Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2020

Dystans całkowity:28.27 km (w terenie 15.00 km; 53.06%)
Czas w ruchu:01:33
Średnia prędkość:18.24 km/h
Maksymalna prędkość:32.82 km/h
Suma podjazdów:225 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:28.27 km i 1h 33m
Więcej statystyk
28.27 Km 15.00 Km teren
01:33 H 18.24 km/h
  • 32.82 km/h Max
  • W górę 225 m
  • Bike: Peak

    Takie tam na fyrtlu

    Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 29.03.2020 | Komentarze 2

    Jestem, żyję, oddycham, poruszam się, jeżdżę... coś tam. Niewiele, ale zawsze ;). OK, koniec 2019 i początek 2020 były wręcz tragiczne i problemowe- w listopadzie pierwsze raz w życiu udało mi się złamać jakąkolwiek z kości obecnych w moim ciele i przymusowo byłem wyłączony z aktywności przez 2 miesiące, czyli do początku stycznia. W lutym kilka razy coś pokręciłem- przez brak motywacji było to parę dni z lepszą pogodą. Z początkiem marca dopadło mnie jakieś wredne przeziębienie, a ostatnio to wiadomo co się porobiło przez obecne ciulstwo wirusowe. 
    Niemniej wszystkie znaki na sobotę zapowiadały piękną wiosenną pogodę więc w piątek wyczyściłem swojego czarno- czerwonego koziołka, dałem warstewkę zielonego cuda na każde z ogniwek łańcucha i w sobotę po śniadaniu wyruszyłem na małe przypomnienie lokalnych terenów. Jazda krótka, aczkolwiek bardzo przyjemna z racji panującej aury- 20*C, słonecznie i prawie bezwietrznie. Można było bez wahania pojechać w krótkich porach co dało ogromną dawkę wolności dla łydy. Co do trasy to odwiedziłem mój ulubiony jankowsko- wierzbiczański fyrtel. Było sporo lasu, trochę górek no i obowiązkowo singielek na skarpie z cudnym widokiem na jezioro. Kręciło mi się wyśmienicie- bez pośpiechu i z napawaniem się zastanych okoliczności przyrody- co przełożyło się na sporą dawkę radości z jazdy. Powoli do przodu, ino z łbem na karku ;)





    Kategoria <50 Km