Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2018

Dystans całkowity:89.80 km (w terenie 35.00 km; 38.98%)
Czas w ruchu:04:35
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:40.88 km/h
Suma podjazdów:544 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:29.93 km i 1h 31m
Więcej statystyk
25.28 Km 10.00 Km teren
01:23 H 18.27 km/h
  • 38.03 km/h Max
  • W górę 212 m
  • Bike: Peak

    Eksploracja nowych ścieżek

    Sobota, 24 listopada 2018 · dodano: 26.11.2018 | Komentarze 6

    Pierwszy tydzień po urazie stawu skokowego w robocie jakoś zleciał więc w weekend musiałem zażyć nieco fizycznej aktywności. Akurat dziś nie miałem ochoty wymyślać wielkich wodotrysków i postanowiłem poodkrywać trochę nieznanych mi miejsc w okolicy. I tak odkryłem głównie jeden singiel nad jeziorem z kilkoma ściankami- na razie zaliczyłem jedną oraz klimatyczny tunel pod torami. Nie zabrakło również błądzenia po polach i łąkach- taki był urok dzisiejszego wyjazdu. No i pomimo krótkiego kilometrażu, czasu oraz panującej listopadowej szarości podobało mi się. A jak wyglądało z mojej perspektywy po części możecie przekonać się oglądając poniższy materiał z mojej super- hiper- giga kamery sportowej ;)









    Kategoria <50 Km


    29.93 Km 10.00 Km teren
    01:29 H 20.18 km/h
  • 40.54 km/h Max
  • W górę 152 m
  • Bike: Peak

    Piździ!

    Sobota, 17 listopada 2018 · dodano: 18.11.2018 | Komentarze 5

    Oj, coś tegoroczna jesień mnie chyba wyjątkowo nie lubi. Dziś pierwszy wyjazd po dokładnie 16tu dniach przerwy. W tym czasie trochę się działo- przenosiny mojej firmy do nowego lokum (to początek listopada), później tradycyjny brak nastroju przez zmianę czasu i zapadające bardzo szybko ciemności. No a gdy już miałem w ubiegły weekend w końcu wyjechać to miałem wątpliwą przyjemność odczuć na własnej skórze (a właściwie stawie) skutki skręcenia. Dokładnie zepsułem sobie staw skokowy- dostałem zwolnienie lekarskie i w związku z tym miałem tydzień siedzenia w domu- katorga. Po wizycie u ortopedy i prawie całkowitym ustąpieniu bólu stwierdziłem, że się ruszę- dalsze siedzenie w czterech ścianach groziło... nawet nie chcę myśleć czym :D. Tak więc wyciągnąłem zimowe ciuchy (było jakieś 3*C) i pojechałem do lasu. A tam spokój, czyste powietrze, przyjemne dźwięki opon na ścieżkach, świergot ptaków, ogólnie przepiękne doznania wzrokowo- słuchowe :). W drodze powrotnej staw delikatnie dał o sobie znać, ale tragedii nie było. Czyli chyba bez szaleństw mogę już jeździć.



    Kategoria <50 Km


    34.59 Km 15.00 Km teren
    01:43 H 20.15 km/h
  • 40.88 km/h Max
  • W górę 180 m
  • Bike: Peak

    Luźna jazdka po mieście

    Czwartek, 1 listopada 2018 · dodano: 04.11.2018 | Komentarze 0



    Kategoria <50 Km