Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

30.84 Km 5.00 Km teren
01:56 H 15.95 km/h
  • 59.16 km/h Max
  • HRmax 182 ( 93%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 977
  • W górę 657 m
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Górski rozruch

    Sobota, 10 września 2016 · dodano: 14.09.2016 | Komentarze 1

    Drugi wyjazd w góry w tym roku- okazja trafiła się podczas weekendu MTB w Jeleniej Górze (wyścig XC Maja Race i Bike Maraton). Na początek 7.5 km dojazdu z domu na dworzec PKP, chwila czekania na pociąg, przejażdżka do Pobiedzisk. Tam czekali na mnie znakomici kumple- Jacek i Jarek. Wpakowaliśmy mój rower i bagaż do auta- po tym było załadowane do pełna i czas ruszać w góry ;). Na pole namiotowe w Miłkowie dotarliśmy ok. 13, rozbicie namiotów poszło sprawnie i zaraz po tym ruszamy kibicować do Parku Paulinum na wyścigu XC. Obejrzeliśmy cały ścig elity kobiet- świetnie było zobaczyć nie tylko polską czołówkę w akcji, to co wyprawiały na technicznych fragmentach- jakiś kosmos ;). Oczywiście najgoręcej dopingowaliśmy naszą srebrną Maję- ukończyła na drugim miejscu. Owe zawody wygrała Gunn-Rita Dahle Flesjaa- 43 lata na karku i wpracowana minuta przewagi, szacun! Wyścig mężczyzn odpuściliśmy, bo nogi nam się grzały do górskiej jazdy, a czas uciekał. Wstąpiliśmy do miasta na obiad w postaci solidnej porcji naleśników, powrót na kemping, przebranie w kolarskie ciuszki i myk w góry! Czekała nas wspinaczka do Karpacza- tam kompani pokazali mi miejscami hardcorowe agrafki. Czasami trzeba było wziąć rower po pachę, urok jazdy w górach ;). Dalej to asfaltowa wspinaczka do Karpacza Górnego, odbicie na Grabowiec, super zjazd czerwonym szlakiem- gdzie Jarek zalicza glebę i kolejny szybki zjazd do Miłkowa- ten jechało mi się najlepiej, chyba przez to, że robiło się ciemno, niewiele widziałem i dosłownie zaszalałem tam ;). Po zjeździe obowiązkowa wizyta w miejscowym sklepie i powrót na kemping



    Fura załadowana na full ;)


    Kibicujemy na ścigu XC








    Komentarze
    bobiko
    | 08:16 środa, 14 września 2016 | linkuj Zawsze zastanawiam sie nad sztuką pakowania rowerów do auta. Wcześniej jak jechałem w Tattry, to widziałem zapakowanego mondeo z 3 szosami, teraz widzę 3 mtb w astrze (?). :)

    Kurde musze opanować to w swojej 307 :)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ajaja
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]