Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

158.42 Km 25.00 Km teren
07:34 H 20.94 km/h
  • 49.19 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Nadwarciańskie rewiry

    Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 7

    W końcu dłuższy trip. Razem z Mistrem Jerzym i Marcinem postanowiliśmy wybrać się w nieznane rejony, położone w dalszej odległości od Gniezna.
    Dwuosobową ekipą podjechali po mnie do Mnichowa i ruszyliśmy w kierunku celu wycieczki. Początek przez Czerniejewo do Wrześni. Dalej na Miłosław- bocznymi drogami m.in. przez takie wioski jak Chwalibogowo, Bardo i Murzynowo Kościelne. Po dotarciu do Miłosławia wstąpiliśmy do sklepu na małe zakupy i ruszyliśmy do Bażantarni- którą zwiedzaliśmy w ubiegłym roku razem z Bobikiem podczas wyjazdu na MP w Żerkowie. Tu mieliśmy fajne atrakcje- najpierw podczas ustawiania się do wspólnej fotki usłyszałem szelest- dokładnie taki, jak gdy powietrze ucieka z przebitej opony. Po chwili stwierdziłem, że to dźwięk owada machającego skrzydłami w trawie. Ja tu chciałem biedaczynę uwolnić, rozgrzebuję trawę butem i po chwili z trawy wyleciał bąk :D. Uwił sobie chyba gniazdo w tej trawie, na szczęście zdążyliśmy z Marcinem uciec przed nim ;). Druga atrakcja to spory samiec z ogromnymi rogami, który pięknie pozował nam do zdjęć, a gdy odeszliśmy to patrzył, że mamy przyjść ponownie :D. Po tych atrakcjach ruszyliśmy do Pyzdr, oczywiście omijając trasę wojewódzką. Tu dłuższy postój, bo Jerrego coś brzuch bolał i musiał wypić gorącą herbatę w miejscowym barze. W Pyzdrach skoczyliśmy jeszcze nad port nad Wartą. Fajny, kamienisty zjazd prowadzi do niego ;). Po przekroczeniu Warty zaczął się najlepszy odcinek dzisiejszego tripu- jazda wzdłuż Warty Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym po wale przeciwpowodziowym. Bardzo przyjemnie się nim jechało- trochę piasku po drodze się znalazło, ale przejezdne w całości. Widoki przyjemne dla oka rozciągają się po obydwu stronach szlaku. No i jadąc nim ma się wrażenie totalnej dziczy, gdyż tylko czasami spotyka się pojedyncze domy po bokach. Tak nam minęła droga NSR-em do Zagórowa. Tu nic ciekawego nie spotkaliśmy. Dalej skierowaliśmy się na Ląd, po kilku kilometrach jazdy dość ruchliwą szosą po prawej stronie ukazał nam się widok pocysterskiego opactwa w Lądzie. To jest kurczę kolos, wielkość robi wrażenie ;). Z Lądu do Ciążenia, gdzie robimy fotkę pałacu- niestety tylko sprzed bramy. Jest to dawna letnia rezydencja biskupia, obecnie w zarządzaniu biblioteki uniwersyteckiej Adama Mickiewicza w Poznaniu. Z Ciążenia już skierowaliśmy się w kierunku Gniezna. Najpierw do Strzałkowa, następnie do Wólki. Po drodze przejazd nad A2-ką i obok słupów energetycznych i od razu przypomniała się wycieczka z Grigorem :D. Dalej Szemborowo i Jaworowo. Tu w czasie robienia fotki pamiątkowej tablicy zadzwonił Sebek z wiadomością, że razem z Anetką będą wracać do Niechanowa i zgadaliśmy się na spotkanie w okolicach Niechanowa. Z Jaworowa do Mierzewa, Karsewa i już byliśmy w Niechanowie. Na wjeździe do miasta urządziliśmy konkurs sprintów- prędkość dochodziła do 40 km/h :D. Po tym tętno nieźle podskoczyło ;). Na wjeździe dołączył do nas Mateusz i we trójkę ruszyliśmy na spotkanie Sebka i Anety. Spotkaliśmy się kawałek za Niechanowem. Czas minął nam na miłych pogawędkach :). Po gadkach i śmichach- chichach pojechaliśmy w kierunku Gniezna. Na koniec tripu były największe jaja :D. Sporo się naśmialiśmy :). W Gnieźnie rundka przez Wenecję, pożegnanie na torach i do domu.

    Kościół i figurka w Bardzie



    Murzynowo Kościelne




    Bażantarnia 






    Pyzdry





    Nowy statyw Jerrego :D


    Widok na Pyzdry z wału nad Wartą


    Widoki z jazdy NSR





    Po równiutkim asfalcie też zdarzyło się pomykać ;)



    Klasztor pocysterski w Lądzie






    Dom z Hollywood :D


    Marina w Lądzie



    Pałac w Ciążeniu


    Szlak nad Powidzkie


    Autostrada A2



    No i słupy :D



    Udało mi się uchwycić CASĘ


    Pamiątkowa tablica w Jaworowie


    Spotkanie wesołej ekipy Bikestats :)




    Komentarze
    micor
    | 16:54 wtorek, 15 kwietnia 2014 | linkuj jelon85 - Ano, takie wycieczki w mało znane tereny zawsze są bardzo fajne- super odmiana od obadanych tysiące razy okolicznych rejonów :). Co do statywu- potrzeba matką wynalazków :D.
    jelon85
    | 20:43 poniedziałek, 14 kwietnia 2014 | linkuj Bardzo fajny wypad sobie zorganizowaliście na weekend:)
    Pan Jurek musi opatentować ten statyw jak gadżet dla rowerzystów :D
    micor
    | 12:28 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj jerzyp1956 - Dzięki :).

    Marcin, Sebek - Faktycznie, to chyba Hercules. Jo tam się na samolotach ni znom :).

    Grigor86 - Tereny naprawdę piękne na rower. Właśnie podczas jazdy wspominaliśmy Wasz trip :). Humory zawsze nam dopisują więc wciąż jest śmiesznie ;).
    grigor86
    | 11:44 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Przezajebista wycieczka Micor! W zeszłym roku wraz z Piotrasem przejechaliśmy cały wschodni odcinek NSR i powiem Ci, że to co Wy zobaczyliście, to namiastka tego co tam można zobaczyć. Ale jednak troszkę dziczy zażyliście :-) Wuchta ciekawostek i dobry humor jak zwykle Wam dopisywał. Tej a tak na przyszłość to trzmiele "bąki" nie gryzą, a ni nie żądlą, więc nie ma się czego bać, chyba że natrafisz na SZERSZENIA!!!! Moja babcia mówiła na te penery "SIERSZCZYŃ" i jak się pojawiał to wszędzie była panika i jak odlatywał to pozostawał po nim tylko jubel, bo krzesła były połamane, a nogi od stołów powyrywane!
    sebekfireman
    | 07:27 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Też mi się wydaje że ten samolot to Hercules bo Casa ma tylko dwa śmigła. Na wjeździe do Niechanowa to chyba wszystkich na ściganie bierze bo jak ostatnio tam z Anetką jechałem to też zaczęliśmy się ścigać.
    marcingt
    | 06:22 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Wycieczka mega udana :) Ten samolot to chyba jednak Hercules jest.
    jerzyp1956
    | 05:55 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Fajne fotki super wycieczka .
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gowdu
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]