Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

54.72 Km 48.00 Km teren
01:59 H 27.59 km/h
  • 49.66 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Kostrzyn MTB Maraton

    Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 7

    Dziś nadszedł czas drugiego startu w tym roku, a zarazem pierwszego maratonu. Na miejsce zawodów dojechaliśmy dość wcześnie- ok. 9:30. Miało to swoje plusy, bo i sprawy organizacyjne szybko poszły i był czas na odpoczynek. Na miejscu spotykamy mnóstwo znajomych- Marka, Kamila, Łukasza, Artura i Michała z GKKG oraz bikestatsowych ziomali- Darka, Krajka i również ich znajomych ;) oraz Sebę i Wazę. Później przyjechał też Mateusz.
    OK, przyszedł czas, żeby się ustawić w sektorze. Udało się stanąć w jednym z przednich- dobre posunięcie nie będzie trzeba przebijać się po starcie :). Przed startem były żarty i kupa śmiechu- dobre to na rozluźnienie ;). No i ruszyli my. Zaraz po starcie szybki asfalt- przez dobre 10 min. tempo było 35- 40 km/h. Wolniejszych mijałem lewą stroną- przemyślany krok, bo w środku taki tłok, że głowa mała. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać kiedy będzie start ostry :D. Po ostrym ciśnięciu na asfalcie wjazd w teren- tu też z początku dosyć szybko. Cały czas jechało mi się wyśmienicie i noga fajnie podawała :). Początek w terenie chyba w miarę płaski był- dokładnie nie pamiętam ;). Fajnie zaczęło się dziać na pętli w PK Promno- pokonywanej trzykrotnie. Na początek szybki zjazd, który pamiętam z jesiennego wypadu z Pietrasem. Na końcu zjazdu wjechałem w kałużę- dziura głęboka , ale wody w niej niewiele. Szczęście, że dupa była z tyłu i prawie tego nie poczułem. Chwilę po tym atrakcje w postaci zwalonego drzewa w poprzek drogi oraz rowu z wodą- tu było zejście z siodła- prawie przełaj :D. Zaraz po rowie dłuższy podjazd i znowu pociskanie po leśnych ścieżkach Promna. Cały czas trzymałem bardzo dobre i wysokie tempo. W lesie nastąpił również podział na grupki- utworzyliśmy taką 4 osobową i wspólnie pomykaliśmy. Ciekawsze miejsca na pętli to zjazd wąwozem w nowej górce, zaraz za nim podjazd z premią górską! i mnóstwo singielków m.in. przy Brzostku. Jeszcze na pierwszej pętli wyprzedził mnie Marcin i to na podjeździe! :D Aż byłem w szoku hehe ;). Ostro pociskał i cały czas w zasięgu wzroku. Dobre 1,5 pętli go goniłem, w końcu całą grupkę doszliśmy i mówię, żeby się podłączył do nas. No i miałem z kim pogadać ;). Kolejne pętelki również robione bez problemu na wszelkich terenowych szaleństwach- obstawiam, że V- max był zrobiony w wąwozie :). Po przejechaniu 3- ech rund wyjazd na asfalt w Kociałkowej i pociskanie do mety. Cały czas cisnęliśmy tą samą grupką, ale zmiany dawałem tylko ja i jeden koleś z Agrochestu- reszta to były jakieś mega pasożyty :D. No i trochę wkurzył mnie gościu z Aga Teamu- całe 40 km siedział z tyłu na kole a 10 km przed metą na asfalcie wyszedł i jak się później okazało porobił nas wszystkich. Kilka km przed metą zgarnęliśmy jeszcze Kamila- miał jakieś ekscesy żołądkowe i musiał zwolnić. Po Kociałkowej był skręt w prawo przed torami i znów jakieś dziwne wyboje, na których zgubiliśmy Marcina. Później to praktycznie do samej mety nudne i szybkie asfalty. Przy końcówce zaczęło mnie już minimalnie odcinać- co chciałem przyspieszyć to jakoś nie dawałem rady. Musiałem nawet odmówić Kamilowi wspólnego odjazdu niestety. Kilometr przed metą wjazd na osiedle domów jednorodzinnych, gdzie musiałem już ostro zwolnić- teraz jechałem już wspólnie tylko z kolegą z Agrochestu. Jeszcze chwila jazdy i wjazd na stadion. Na wjeździe widzę Asię- była chwila na machnięcie łapką. Ostatni zakręt- łeb w łeb ja i kolega z Agrochestu. No mówię bez popeliny, że mnie wyprzedzi :D. Na moje szczęście na zakręcie trafiłem na jakąś kępke trawy i kiera poszła mi bok, co wybiło kolegę z rytmu i na metę wpadłem dosłownie połowę koła przed nim, po czym podziękowaliśmy sobie za współpracę na trasie i walkę na finiszu :). Po mecie patrzę na licznik- średnia ponad 27,5 km/h- WOW! Był ogień!
    Z wyniku i jazdy jestem zadowolony- celowałem w czas 2:20 h a przyjechałem w 1:59- cel w pełni zrealizowany. Widać majowe treningi przyniosły pożądany efekt- forma leci w górę ;). Za to muszę popracować nad siłą na podjazdach, bo czuję, że jej brakuje. O ile dzisiaj to zbytnio nie było przeszkodą, to na XC będzie sprawiać kłopot.

    Wynik
    33/ 99 Open (w tym 5 DNF)
    12/ 25 M2


    Fotki z mety- od Pana Jurka...

    ...i od Anny Olszańskiej

    Kategoria 50-100 Km, Maraton



    Komentarze
    micor
    | 20:28 środa, 28 maja 2014 | linkuj Jacek - Dzięki. Masz rację, tempo było mocne przez cały ścig. Nawet trochę się zdziwiłem, że jestem w stanie tak ostro naginać w terenie :).
    JPbike
    | 11:34 środa, 28 maja 2014 | linkuj Gratki !
    Przeżycia i średnią mieliście jak rowerowa odmiana "Fast & Furious" :)
    micor
    | 20:09 wtorek, 27 maja 2014 | linkuj jerzyp1956 - Jasne, walka do ostatniego centymetra musi być. Póki nie przekroczy się mety wyścig trwa.
    jerzyp1956
    | 21:47 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Fajny maraton podobało mi się ostatnie metry przed metą,ale była walka.
    micor
    | 19:28 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Beny79 - Dzięki. A podziewałem się ;). Długi czas gadałem z Darkiem i Krajkiem- co krzyczałem Ci cześć, później stałem z ziomalami z GKKG ;).

    maras - Dzięki Marek! Nie było problemu z dowiezieniem pucharu dla Kamila ;).
    maras
    | 18:26 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Gratki Dawid ! Bardzo dobry wynik. Dziękuję również za załatwienie sprawy .
    Beny79
    | 12:43 poniedziałek, 26 maja 2014 | linkuj Gratki Dawid za walkę. A gdzieś ty się podziewał, nie mogłem cię znaleźć?
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa epobi
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]