Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

55.59 Km 50.00 Km teren
01:59 H 28.03 km/h
  • 47.38 km/h Max
  • HRmax 191 ( 95%)
  • HRavg 175 ( 87%)
  • Kalorie 1584
  • W górę 490 m
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Mosina MTB Maraton 2016

    Niedziela, 19 czerwca 2016 · dodano: 20.06.2016 | Komentarze 3

    Kolejna niedziela, kolejny start w Gogolowym cyklu. Tym razem Mosina- tamtejsze rejony zapowiadały płaską i bardzo szybką trasę- sprawdziło się. Po przyjeździe kręcenie się po miasteczku zawodów i w ramach jakiejś tam rozgrzewki podjazd Pożegowską- przed startem jakoś wybitnie ciężko wchodził i kilka początkowych kilometrów przejechane. Po rozgrzewce dostrzegam Jacka i czas na obadanie sektorów- praktycznie 80% zawodników miała przyznany pierwszy. Nieźle, będzie wspólny start :).
    Ustawianie i o 11 start. Na pierwszy ogień organizator przygotował szybki asfaltowy zjazd i po nim podjazd Pożegowską. Teraz napieranie pod górę poszło 100% lepiej- tak, że powyprzedzałem na nim wuchtę wiary. Po wspinaczce szybki zjazd z mieszaną nawierzchnią- kocie łby, później piach i błoto. Spojrzałem za siebie i zobaczyłem za sobą Jacka- miło tak napierać w bikestatsowym szalonym duecie ;). Na błotnistym fragmencie mieliśmy ekstra momencik- obaj przejechaliśmy na pełnej prędkości centralnie przez środek wielkiej kałuży tworząc fontannę wody jak i zażywając konkretnego orzeźwienia. Po tym od razu spojrzeliśmy po sobie i reakcja jedyna możliwa- szerokie uśmechy na twarzach :). Dalsza jazda to bardzo szybkie odcinki, gdzie prędkość dochodziła do ponad 40 km/h, ależ szybko! Na 5- tym kilometrze Jacek już mi uciekł i odtąd jechałem na swoje 100%. Doszedłem grupkę przede mną i właściwie razem z nią pociskałem aż do mety. Przy takim konkretnie szybkim naparzaniu pojedyncze sztuki się do niej podczepiały jak i niektórzy odpadali. I tak w jednym momencie dogonił mnie klubowy kolega Daniel i od razu we dwójkę mocno rozkręciliśmy tempo w pociągu :). Na 15-tym km w czasie nieco kamienistego podjazdu widziałem za sobą upadek- Daniel przytarł upadającego kolegę i został z tyłu. Nic to, cisnę dalej. Ciągle szybko, na słusznym tętnie i z niezłym powerem w nogach. Przy Janosiku jakież było moje zdziwienie gdy ujrzałem Daniela przed sobą :D. Sam przyznał, że wyszła jakaś pomyłka z trasą- choć na dobrą sprawę ucieszyłem się z tego, bo znów GKKG-owcy będą razem napierać. Na Janosiku zejście i butowanie na górę- widząc podprowadzających przed sobą nie było sensu próbować wjeżdżać. Reszta pierwszego kółka poszła dalej szybko i na drugą wjechałem z czasem lekko ponad godzinę. Druga runda to początkowe pomykanie z jednym kolegą, a na 5-tym km doszła nas grupka bodajże 6-osobowa, w której był znów niezawodny Daniel. Więc ponownie było mocne tempo narzucone i w miarę upływu dystansu pociąg rozrósł się do 10 bikerów. O dziwo jak na mnie jechało mi się całkiem przyjemnie- wysokie prędkości nie przeszkadzały, tak że na jednej drodze z płyt betonowych wychodzę na czoło grupy i podkręcam do ponad 40 km/h- oczywiście dla zabawy i z uśmiechem ;). Na tarce zauważam, że coś mi tam lata przy korbie- to pompka zsunięta z rozwalonego już uchwytu, po prostu odpinam ją i wyrzucam, czas na nową :D. Janosik drugi raz znów butowany- tu już czułem powolny ubytek mocy. Krótko po tym przepuściłem 6 sztuk przed siebie żeby odpocząć. Schowanie się na kole zrobiło swoje i na ostatnich podjazdach udało się 3-ech lub 4-ech z przepuszczonych załatwić. I tak na metę wpadam 2 sekundy przed goniącym mnie i 7 przed Danielem. Ufff, to był mój najszybszy ścig w życiu i w sumie jestem zaskoczony, że tak dobrze poszedł :).

    Wynik:
    47/ 124 Open Mega
    14/ 23 M2



    Fotki (Hania Marczak, strefasportu.pl)






    Komentarze
    micor
    | 20:26 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Maniek - Po prostu jeżdżę to i forma rośnie.

    Jacku - Tak jak piszesz. Wszystkiego trzeba spróbować, płasko czy po górach musimy pokręcić wszędzie. Dzięki ;)
    JPbike
    | 19:21 poniedziałek, 20 czerwca 2016 | linkuj Gratsy kolego za dobrą i zadowalającą jazdę !
    Takie w miarę płaskie wyścigi warto czasem zaliczać, dzięki temu jesteśmy bogatsi o kolejne kolarskie doświadczenia :)
    maniek1981
    | 22:38 niedziela, 19 czerwca 2016 | linkuj Normalnie wymiatasz!!! Jak już przyjeżdżasz za czołówką klubową, to forma musi być konkret.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa awyma
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]