Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

130.11 Km 80.00 Km teren
06:13 H 20.93 km/h
  • 44.90 km/h Max
  • W górę 722 m
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Ekstra wyrypa po WPN

    Niedziela, 5 listopada 2017 · dodano: 11.11.2017 | Komentarze 5

    Pomysł na dzisiejszy trip bikestatsową ekipą powstał jakieś 3 tygodnie temu, lecz pogoda w poprzednie weekendy nie była łaskawa i nie pozwalała wspólnie pokręcić. Wreszcie aura się poprawiła i można było razem pokręcić- niestety w okrojonym składzie. Założyłem ambitny cel dojazdem rowerem do Poznania-gdzie miał na mnie czekać Jacek. Tak więc ruszyłem z Gniezna do Wierzyc serwisówką, by w Gołuniu wbić się w swój standardowy, terenowy wariant dojazdu. W PK Promno jesień pełną parą- mnóstwo mokrych liści jak i nieco błota, na tamtejszych pagórach trzeba było mocno uważać. W Gruszczynie wjechałem na dawno nie odwiedzaną ścieżkę przy jez. Swarzędzkim, wyjazd w Antoninku i myk na Maltę- gdzie przy źródełku czekał Jacek. Chwila na odsapnięcie i czas ruszyć w kierunku WPN-u. Początek to mało lubiana pzeze mnie wartostrada- tej na szczęście nie było dużo i po chwili mogliśmy jechać po terenowych wertepach, korzeniach itp. mając widok na Wartę ;). Takie super warunki mieliśmy aż do Puszczykowa- tu zaliczyliśmy "puszczykowskie góry"- po drodze między tarczę a piastę wkręcił mi się dość długi drut i przymusowy postój zrobiony. Dalej to dojazd do Szreniawy, gdzie czekał Drogbas i takim trzyosobową ekipą kręciliśmy przez WPN. A tam Jacek dał popis swojej znajomości fantastycznych terenów- była masa super atrakcji. Zarośnięty singiel nad jez. Jarosławieckim, sinusoidalno- korzenna ścieżka przy jez. Dymaczewskim (ekstra na szaleństwa MTB). W Dymaczewie odwiedziliśmy sklep- bo w takim składzie nie mogło zabraknąć wspólnego browarka ;). Przy piwku były pogaduchy i sporo śmiechów- spoko ;). Po piwku myknęliśmy na słynne sinusoidy- idzie się na nich nieźle pobawić, następnie jakąś pokręconymi zjazdami rodem z DH dojechaliśmy do Mosiny i stąd już asfaltowym wariantem (ze względu na zapadający zmrok) do Poznania.
    Niedziela wykorzystana na 100%, a ścieżki poznane w WPNie niesamowicie pozytywnie mnie zaskoczyły. Świetne rewiry na wariactwa MTB.









    Komentarze
    rolnik90
    | 10:20 wtorek, 21 listopada 2017 | linkuj Doskonale znam te tereny więc nie dziwię się, że była mega frajda:) W takim towarzystwie to już w ogóle:-)
    micor
    | 09:05 piątek, 17 listopada 2017 | linkuj Jacku - Spoko, na wiosnę będą tam następne wariactwa ;)

    Kuba - W plecaku :P

    Aniu - Dziękuję. Dokładnie, na tripie mieliśmy mnóstwo zabawy ;)
    anka88
    | 16:14 niedziela, 12 listopada 2017 | linkuj Jeszcze pewnie będzie okazja do wspólnego kręcenia. Tymczasem gratuluję dystansu i super wyjazdu, bo jak widać na filmikach mieliście sporo frajdy :)
    kubolsky
    | 16:09 niedziela, 12 listopada 2017 | linkuj Gdzie masz rękawiczki?!
    JPbike
    | 13:41 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Fakt kolego, kręcąc wspólnie MTB po WPN było czadowo !
    Oglądając te fajowskie filmiki - aż kusi do kolejnego pomykania tędy :)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pobie
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]