Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

154.82 Km 40.00 Km teren
07:07 H 21.75 km/h
  • 45.83 km/h Max
  • W górę 606 m
  • Bike: Peak

    Wstrzymać słońce, ruszyć ziemię czyli Gniezno- Toruń

    Środa, 15 sierpnia 2018 · dodano: 16.08.2018 | Komentarze 5

    Środę wolną od pracy musiałem wykorzystać w jedyny słuszny sposób- oczywiście na rowerze kręcąc kolejne kilometry. Wtorkowy wieczór intensywnie myślałem gdzie by się udać- miałem z tym sporo kłopotu. Bo totalnie nie miałem ochoty jechać w miejsca, w których byłem kilka dni temu. Na mocny trening też nie miałem chęci- bardziej na długi dystans i całodzienny trip. Nagle w głowie zaświeciła mi lampka- dlaczego nie wybrać się do miasta, do którego mam zamiar jechać od chyba 4 lat i zawsze było mi nie po drodze. Zobaczyłem mapę, wyrysowałem trasę i byłem gotów by jechać. Owe miasto to polska stolica pierników i miasto Mikołaja Kopernika- oczywiście mowa o Toruniu. Początek miałem identyczny jak w sobotę- przez Wierzbiczany, Trzemeszno, Duszno do Mogilna. Za Mogilnem zaczęły się nieznane dla mnie drogi- w większości asfaltowe, choć zdarzało się jechać leśnymi ścieżkami czy też szutrem. Droga do Janikowa poszło w miarę szybko i sprawnie. Widoki miałem typowe dla tamtych rejonów- po jednej stronie hałda, po drugiej pola i kominy. Przed Janikowem czekał mnie oczywiście przejazd nad jeziorem Pakoskim- niezmiennie ten widok robi wrażenie. Przez Janikowo przejeżdżam dość szybko- z jednym krótkim postojem przy zakładach „Janikosoda”, by dalej skierować się do Inowrocławia. Tu czekała mnie jazda ścieżką wzdłuż torów kolejowych- całkiem przyjemna ;). Ścieżką tą dojechałem do parku solankowego i tamtejsze tężnie. Przy nich urządziłem nieco dłuższą przerwę na uzupełnienie spalonych kalorii i inhalacje solankowe- czuć było zupełnie inne powietrze w otoczeniu tężni. Z Inowrocławia to już miałem całkowicie nieznane mi drogi- najpierw do Gniewkowa i dalej lasami do Suchatówki. Tu wstąpiłem na stację benzynową by uzupełnić bidony- przy stacji na trawniku stał mały samolot, zdjęcie musiało być ;). Tu musiałem też nieco zmienić końcowy etap dojazdu do Torunia. Do lasu- którym miałem jechać- był niestety zakaz wjazdu i to w każdej jednej ścieżce do niego prowadzącej. Stwierdziłem, że to chyba jakieś poważne zakazy, więc odpuściłem. Za to ze stacji wynalazłem 2 km singielka w lesie- jechało się nim naprawdę przyjemnie, ale niestety się skończył i byłem zmuszony 5 km pokonać dość ruchliwą DK 15. To mi się zupełnie nie uśmiechało, ale co zrobić- miałem tylko nadzieję, że żadne auto mnie nie zmiecie z drogi. Po tym dość nieprzyjemnym kawałku ponownie wskoczyłem do lasu, którym dojechałem do Małej Nieszawki i następnie do Torunia. A w mieście na początek udałem się na punkcik widokowy przy Wiśle. Widać z niego sporą część Starego Miasta- z okazałymi zabytkowymi murami i kościołami na czele- robi spoko wrażenie, podobało mi się bardzo. Dalej przejazd mostem nad rzeką, trochę pokręciłem się po starówce. Na rynku wuchtę wiary, że ciężko się poruszać tam rowerem- szybkie fotki i ewakuowałem się w kierunku kolejnych punktów do zaliczenia. Była wśród nich Krzywa Wieża- i też robi wrażenie takie odchylenie od pionu w dodatku w otoczeniu starych murów ;). Kolejnym punktem do zobaczenia był stadion żużlowy „Motoarena”. Trochę pokręciłem się przy nim szukając przy tym jakiejś otwartej bramy, by spojrzeć również jak wygląda w środku. Znalazłem jedną jedyną otwartą na tyłach i oczywiście wjechałem do środka (trochę strachu miałem czy ktoś tam pilnuje, ale nikogo nie było). Porobiłem kilka zdjęć, popatrzyłem jeszcze z zewnątrz by nacieszyć oczy widokiem pięknego stadionu (gdybym choć trochę nie interesował się żużlem pewnie aż tak wielkiego wrażenie ten obiekt by na mnie nie zrobił, ale że się interesuję to on jest dla mnie cudowny ;) ). Spod stadionu ruszyłem w drogą na dworzec- zahaczyłem jeszcze o Planetarium, bulwar nad Wisłą (również wuchta wiary i szybka ewakuacja była) oraz ruiny Zamku Dybowskiego. Na dworcu zakup biletu, kawa i nieco czekania miałem. Za to pociąg do Gniezna miałem pierwsza klasa, czysty wagon, miejsce do powieszenia roweru, klimatyzacja… Full wypas :). W Gnieźnie zameldowałem się ok. 21. Czyli wyszedł świetny całodzienny trip z fajnymi miejscówkami po drodze, dawno takiego nie robiłem i cieszę się bardzo, że ruszyłem zadek i pojechałem w nieznane ;).



    Jezioro Pakoskie


    Zakłady "Janikosoda"






    Opuszczona kolejowa wieża ciśnień w Inowrocławiu








    W końcu u celu ;)


    Widok na starówkę












    Krzywa wieża




    Przy galerii handlowej spotkałem takie auto- chyba z jakiegoś filmu ;)


    Stadion żużlowy "Motoarena"





    Motoarena w środku

    Motoarena

    Planetarium
    Planetarium w Toruniu

    Parowóź przy dworcu

    Stacja Toruń główny

    Stacji ciąg dalszy

    W banie do Gniezna full komforcik ;)
    Rower w pociągu

    Znów kilka minut nakręciłem




    Komentarze
    micor
    | 15:41 sobota, 25 sierpnia 2018 | linkuj Grigor - No pewnie, w końcu się zebrałem na odwiedziny "Krzyżaków" :D

    Mariusz - Tak myślałem, chciałem tamtędy jechać by ominąć krajówkę. Tamten las wydawał się najlepszą możliwą alternatywą.

    Jacek - Tak jest! Starałem się kilka ciekawych miejscówek odwiedzić i się w pełni udało. To czas się wybrać ponownie do tego miasta ;)

    Ania - Dziękuję ;)
    anka88
    | 09:35 niedziela, 19 sierpnia 2018 | linkuj Brawa za dystans :)
    JPbike
    | 17:52 piątek, 17 sierpnia 2018 | linkuj Fakt, konkret trasa !
    W Toruniu byłem ostatnio jak Ciebie nie było na świecie, bo w 1986 r :)
    maniek1981
    | 20:56 czwartek, 16 sierpnia 2018 | linkuj Zamknięty był przejazd przez las na Cierpice? To pechowo trafiłeś, bo przyjemna ta droga jest. W Cierpicach przejeżdża się tylko na drugą stronę DK10 i jest się praktycznie w Nieszawce. Może wojsko coś tam organizowało z okazji swojego święta.
    grigor86
    | 20:05 czwartek, 16 sierpnia 2018 | linkuj No to żeś pojechał :-) Wypas trasa.
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciaob
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]