Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

104.51 Km 50.00 Km teren
04:47 H 21.85 km/h
  • 36.82 km/h Max
  • W górę 427 m
  • Bike: Peak

    Doroczna, słoneczna stówka dookoła Powidzkiego

    Sobota, 9 maja 2020 · dodano: 10.05.2020 | Komentarze 6

    Dziś od rana świeciło piękne, majowe słońce, była też przyjemna temperatura i niewielki wiatr. Widząc co się święci za oknem wpadłem na całkowicie spontaniczny plan przekręcenia pierwszej stówki w tym roku. Padło na coroczny, huczny, tradycyjny i przyjemny objazd jeziora Powidzkiego. Dojazd do Powidza maksymalnie leśny- w okolicach młynu w Piłce i Wylatkowa tradycyjnie walka z piochem ;). Cóż tu się rozwodzić nad pokonywaną wuchtę razy trasą? Standardowo zmieniona względem "oficjalnej"- czyli od Kosewa do Anastazewa przejazd bliżej jeziora (na tym odcinku również było sporo męczarni z piochem). Na północnym brzegu jeziora za Anastazewem odkryłem też spoko ścieżkę tuż przy brzegu- tak ok. 2 km i pokręciłem właśnie nią po drodze zaliczając jedyny dłuższy postój dzisiejszego dnia na żarełko i zielony susz zwany Yerba Mate ;). Z Powidza pokręciłem do Wiekowa- podjazd do wiaty wyznaczającej miejsce postojowe dał trochę w kość, dalej do Skorzęcina (wioski- nie ośrodka ;) ) i stamtąd lasem do Lubochni i asfaltem do Gniezna. Coroczna obowiązkowa wycieczka tym samym została zaliczona. Jechało się tak fajnie, że nawet zdjęć zbyt dużo nie narobiłem. No i również obyło się bez "zgona" przez cały wyjazd, co już jest sukcesem samym w sobie ;).





















    Komentarze
    micor
    | 14:21 czwartek, 14 maja 2020 | linkuj Kuba - Czaję się w jakiś weekend wybrać, ino pogoda musi dopisać ;). Poza tym ja wertepów nie przeklinam. Co najwyżej piochy... i to tylko takie fest ;P

    Panie Jurku - Kilka takich obowiązkowych co roku wypada zaliczyć.

    Jacek - No tak, na tej trasie już ciężko byłoby wycisnąć więcej terenu ;).

    Grzechu - Kurde, stary. Ja dwa dni dochodziłem do siebie po tej wyprawie. Jedyna forma jaką mam obecnie to taka do kostek lodu :D
    grigor86
    | 21:26 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj Coś tam gadałeś w jednym ze swoich filmów, że forma słaba - właśnie widzę :-)
    anka88
    | 20:15 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj Gratulacje. Czasami warto dotrzymywać tradycji :). Lubię te rewiry.
    JPbike
    | 09:35 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj Ano, bardzo dobry trip z masą terenu, tak trzymać! :)
    jerzyp1956
    | 07:07 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj Ładna trasa zaliczona...
    kubolsky
    | 06:32 niedziela, 10 maja 2020 | linkuj Rower Ci się pod dupą przewrócił :P
    Kiedy zawitasz w te bardziej moje strony - jest jeszcze chwila na jakieś wspólne przeklinanie piochów i wertepów ;)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]