Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

17.97 Km 17.97 Km teren
01:05 H 16.59 km/h
  • 38.05 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Fortuna Thule Cup XC Gniezno

    Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 8

    Wyjazd z domu już przed 8:00 zobaczyć jak poszło chłopakom przygotowanie trasy. Trochę pomogłem, trochę pościemniałem, zostałem wysłany na objazd trasy skontrolować stan taśm- wszystko OK. Oczywiście spotkałem wuchte kolegów z klubu :). Poszedłem się zapisać i spotkałem Jacka oraz Drogbasa, którzy też przyjechali się przepalić na gnieźnieńskim XC ;). Sporo czasu z nimi spędziłem na pogawędkach, obchodach trasy, kręceniu :). Nawet w aucie Jacka znalazło się miejsce na mój plecak- dzięki serdeczne za przechowanie :-). Czekając na start mojej kategorii pooglądałem wyścig Mastersów, w którym śmigali Jacek i Drogbas. No i w końcu doczekałem się startu mojej kategorii, a zarazem swojego debiutu w XC :-). Przed startem łyknąłem żela, wyczytali mnie i ustawiłem się w sektorze. 3,2,1 jazda. Kółko rozjazdowe i śmig na pętelki. Pierwsze kółko bez problemów, drugie tak samo, jechało mi się nadzwyczaj dobrze. Na trzecim kółku dubel od Konwy i to na podjeździe. No i kawałek dalej dopadła mnie potworna kolka, która rozprzestrzeniła się na całą szerokość brzucha. Masakra, w pewnym momencie myślałem nawet o wycofaniu się. Ale szybko wypędziłem tę myśl z głowy i powiedziałem: Mogę umrzeć , ale ukończę to i koniec :). Kolka trzymała mnie mniej więcej 1,5 pętli, przez ten czas jazda była dla mnie katorgą- każdą nierówność czułem 5 razy mocniej, nie mogłem kręcić swoim tempem. W końcu przeszła i mogłem jechać normalnie. Gdzieś na 5- tej pętli dostałem drugiego dubla od Konwy, poziom jego jazdy jest niesamowity, to chyba jakiś kosmos jest. Z piątego i szóstego kółka jestem zadowolony, udało mi się trochę powyprzedzać, na dwóch pierwszych też wyprzedzałem, więc tragicznie nie jest :). Po drodze JPbike trzaskał fotki i kibicowali mi razem z Drogbasem, zresztą nie tylko oni- koledzy z klubu również dopingowali. Naprawdę miło się robi widząc takie rzeczy, no i sił to także trochę daje :). Po zawodach pogawędki, czekanie na wyniki i jazda z rodzinką do domu.
    Podsumowując: nastawiałem się jedynie na dojechanie do mety z wynikiem 5 pętli i się udało. Co więcej przekręciłem 6- jak na debiut w XC jestem bardzo zadowolony :). I muszę przyznać że taka jazda bardzo mi się spodobała- pewnie zaliczę jeszcze takie zawody w tym roku.
    Wynik:
    46/69 open
    31/45 elita
    2 kółka straty do zwycięzcy (Konwa).
    Nie jest źle, choć mogłoby być lepiej gdyby nie problemy z kolką. No ale jak pisałem i tak jestem zadowolony. Dzięki spotkanym chłopakom za wspaniale spędzoną niedzielę :).
    Kategoria <50 Km, XC



    Komentarze
    micor
    | 12:57 środa, 4 kwietnia 2012 | linkuj JPbike- Dzięki Jacku. XC to zupełnie inna jazda niż maraton- trzeba jechać na 100% i wykazać się techniką- lubię to :). Faktycznie, tak szybko jak w niedzielę to nigdy tam nie jechałem. Jeszcze raz dziękuję za miłe słowo i do zobaczenia ;).
    JPbike
    | 17:01 wtorek, 3 kwietnia 2012 | linkuj Gratuluję Dawidzie udanego debiutu w XC :)
    Wiedziałem że i Tobie taka zabawa w kolarstwie górskim się spodoba :)
    Przejechałeś 6 okrążeń z czasem 1:05 - a ja też 6 i tylko 2 minuty szybciej - widać że masz potencjał !
    No i najważniejsze - czas spędzony z miejscowym, takim jak TY jest na wagę złota !
    Do następnego ... :)
    micor
    | 19:22 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj sebekfireman- Dzięki. Trudno to nazwać siedzeniem na kole, Konwa grzał jak poparzony :).

    jerzyp1956- Dziękuję, starałem się jak mogłem :).
    jerzyp1956
    | 07:43 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Gratulacje ; ładnie pociskałeś
    sebekfireman
    | 06:51 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Gratulacje! Jak tak oglądam zdjęcia i czytam co się tam działo to żałuję że jednak nie przyjechałem i nie wystartowałem. Nieźle - 2 razy Konwie siedziałeś na kole :)
    micor
    | 06:26 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj jelon85- Masz rację, trudno walczyć z kolką na rowerze- szczególnie podczas wyścigu, gdzie nie ma czasu odsapnąć i cały czas trzeba jechać na maksa. Dzięki :).

    matisliswider- Dziękuję ;).
    matisliswider
    | 21:19 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Gratki ! :D
    jelon85
    | 21:12 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Gratuluje udziału w zawodach:)
    Jak się biega, to łatwiej jest walczyć z kolką, a na rowerze niestety nie ma możliwości:/ najważniejsze, że pokonałeś słabość i śmigałeś dalej!:)
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa lisze
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]