Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

144.50 Km 30.00 Km teren
06:25 H 22.52 km/h
  • 44.33 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Poznań

    Środa, 18 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 2

    Dzisiaj wybraliśmy się trzyosobową ekipą- Ja, Jurek i Tomek na dalszą wycieczkę. Pogoda nieciekawa, ale było w miarę znośnie no i nie padało. Na początek ruszyliśmy w kierunku Nekli przez Czerniejewo. W Nekli postój i debata gdzie dalej jedziemy, ostatecznie wybraliśmy jazdę do Poznania na Maltę. Dalsza trasa przebiegała przez różne wioski, w jednej na polu był prawdziwy wysyp bocianów- chyba z 50 ich było :). W końcu dojechaliśmy do znanych mi okolic Trzeka, które odwiedziłem przy objeździe Poznańskiego Ringu. Dalej przez Swarzędz i na Maltę. Dojazd poszedł przez lasek i fajne szybkie szuterki- przyznaję, że to całkiem ciekawy wariant dojazdu ;). Na Malcie dłuższa przerwa na uzupełnianie kalorii- wcinam gofra z bitą śmietaną i owocami i energia odzyskana ;). Objeżdżamy jezioro i kierujemy się w stronę Czerwonaka. W Koziegłowach skręcamy na Kicin. No a jak Kicin to nie mogło zabraknąć Dziewiczej Góry :). Żółtym szlakiem na szczyt i oczywiście pognałem na Killera. Zjechałem 3 razy i coś mi zaczęło stukać. Pomyślałem, że to coś w widelcu- patrzę a tu zacisk przedniego koła się otworzył. Dobrze, że mi koło nie wyleciało na Killerze, bo byłoby nieciekawie. Podjazd na szczyt, przerwa na izobronika i pomknęliśmy żółtym w dół. Przy szlabanie znaleźliśmy parasol, który nie wiedzieć po co zabraliśmy ze sobą :D. Dalej do Wierzonki, gdzie odwiedzamy sklep i zostawiamy parasol Pani w sklepie ;). Z Wierzonki jedziemy przez Kobylnicę, Uzarzewo, Biskupice, Promno, Pobiedziska, Lednogórę, Łubowo, Woźniki. Na Skiereszewie rozstajemy się i dalej szuterkiem jadę do domu.


    Komentarze
    jelon85
    | 21:36 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Świetna wyprawa jak na takie niepewne warunki pogodowe:) Tereny Ci przypasowały:D
    jerzyp1956
    | 19:33 środa, 18 lipca 2012 | linkuj Super wyprawa , fotki są na moim blogu
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cztwa
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]