Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2018

Dystans całkowity:819.26 km (w terenie 360.00 km; 43.94%)
Czas w ruchu:34:45
Średnia prędkość:23.58 km/h
Maksymalna prędkość:54.63 km/h
Suma podjazdów:5436 m
Maks. tętno maksymalne:191 (98 %)
Maks. tętno średnie:169 (87 %)
Suma kalorii:12017 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:54.62 km i 2h 19m
Więcej statystyk
62.71 Km 40.00 Km teren
02:47 H 22.53 km/h
  • 37.75 km/h Max
  • W górę 307 m
  • Bike: Peak

    Do Skoja na lody

    Sobota, 9 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 2

    Wczoraj było wolne od roweru, więc dziś obowiązkowo w wolny dzień musiałem trochę pokręcić. Po załatwieniu jednej sprawy na mieście wyruszyłem w sumie bez żadnego planu. Tzn. plan zakładał jedynie jazdę w dużej części w terenie i tyle. Jakoś wyszło, że dotarłem w okolice Lubochni i Krzyżówki, i tu zrodził się pomysł odwiedzenia ośrodka w Skorzęcinie. Jak pomyślałem tak uczyniłem i w pełni znanymi leśnymi ścieżkami pomknąłem na miejsce. Po drodze obok młynu wodnego w Piłce trafiłem na dwie kobietki, które zakopały się małym osobowym Hyundaiem na tamtejszym piaszczystym zakręcie. Okazało się, że jechały z Inowrocławia i taką drogę zaproponowała nawigacja- nieźle. Pomogłem im wybrnąć z tej sytuacji- było odgarnianie piasku spod kół, a gdy po kilku próbach wyjechania Pani za kółkiem nie udało się zbytnio ruszyć spytałem czy mogę spróbować- dostałem zgodę i wsiadłem za stery- poszło OK i po chwili mogły jechać dalej bez problemu. Nawet poprowadziłem je praktycznie pod sam ośrodek ;). Dobry uczynek spełniony. W samym ośrodku sporo wiary się kręciło, więc tylko zrobiłem przerwę na pyszne lody (które zresztą dostałem za darmo :) ) i ruszyłem w drogę do Gniezna. Ta przebiegła innym wariantem- nadal w większości terenowo i na dodatek z dużo ciekawszym ukształtowaniem terenu.


    Kategoria 50-100 Km


    58.37 Km 3.00 Km teren
    02:15 H 25.94 km/h
  • 40.29 km/h Max
  • HRmax 172 ( 88%)
  • HRavg 126 ( 64%)
  • Kalorie 1080
  • W górę 186 m
  • Bike: Peak

    Czwartkowa pętelka po robocie

    Czwartek, 7 czerwca 2018 · dodano: 08.06.2018 | Komentarze 4

    Na dzisiejszy wyjazd zaplanowałem odwiedzenie dawno nie widzianych przeze mnie asfaltów na zachód od Gniezna. Po wyjeździe na 'Wenecji' spotkałem Artura i tak gawędząc po drodze dojechaliśmy do Owieczek- tu Artur skręcił na Gniezno, a ja udałem się w dalszą drogę. Ta wiodła długą prostą do Kłecka a dalej przez kilka wioseczek do punktu generalnego wyjazdu- na kamień 'Tarcza Olbrzyma' w Sokolnikach. Tam chwila przerwy na fotki i można było cisnąć dalej. Po drodze jeszcze odwiedziłem parę mieścinek i nim się obejrzałem byłem w Gnieźnie.













    W Sokolnikach mijałem taką oto starodawną reklamę warsztatu ;)
    Kategoria 50-100 Km


    48.77 Km 35.00 Km teren
    02:10 H 22.51 km/h
  • 50.41 km/h Max
  • HRmax 186 ( 95%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 1265
  • W górę 374 m
  • Bike: Peak

    Terenowo z kupmlami

    Wtorek, 5 czerwca 2018 · dodano: 06.06.2018 | Komentarze 0

    Dziś również ustawka z teamowymi kolegami- Danielem i Norbertem. Pokręciliśmy w rejonach Wierzbiczan, Krzyżówki, Gaju i Jankowa. Było sporo terenu, nieco podjazdów i mocniejszych depnięć. Spoko trening.



    58.31 Km 0.00 Km teren
    02:06 H 27.77 km/h
  • 43.99 km/h Max
  • W górę 113 m
  • Bike: Peak

    "Rozjazd" z Oskarem

    Poniedziałek, 4 czerwca 2018 · dodano: 06.06.2018 | Komentarze 0

    Ustawka z klubowym kumplem Oskarem na asfaltowe 2 godzinki. Miał być rozjazd po Chodzieży, miało być powoli a jak mocno wyszło to widać po średniej ;).



    57.61 Km 52.00 Km teren
    02:44 H 21.08 km/h
  • 50.88 km/h Max
  • HRmax 191 ( 98%)
  • HRavg 169 ( 87%)
  • Kalorie 2032
  • W górę 1075 m
  • Bike: Peak

    Gogol MTB Chodzież

    Niedziela, 3 czerwca 2018 · dodano: 06.06.2018 | Komentarze 0

    Dziś wraz z teamem wybraliśmy się na kolejny w tym roku maraton. Ze względu na długą przerwę w cyku Solida- zdecydowaliśmy się pojechać "górską" Chodzież u Gogola. Dojazd spoko, miejscówka dobrze znana, wiary w miasteczku przez długi weekend w sumie niewiele. 
    Czasu do startu było sporo i objechałem początkowe kilometry trasy na luzie- identyczne jak rok temu.
    Po ustawieniu w drugim sektorze wiedziałem, że zbytniego tłoku z początku nie ma i będzie można jechać komfortowo swoim tempem. I na dobrą sprawę tak właśnie było. Początek po lesie dosyć szybki i szeroki, następnie dłuugi asfaltowy podjeździk, gdzie nastąpiło małe przetasowanie i rozciągnięcie stawki. Poszedł mi on tak spawnie, że miałem wrażenie jakby był o połowę krótszy ;). Po nim skręt w teren i tu zaczęła się prawdziwa zabawa. Co chwila podjazd, zjazd, podjazd, zjazd. Standardowo dla mnie na takich elementach uciekam i doganiam wiarę przed sobą. Na 5 km zauważam, że trasa w porównaniu z zeszłoroczną jest zmieniona- usunęli fajną sekwencję podazdowo- zjazdową (dało się przejechać prawie bez ciśnięcią w korby) a zamiast niej dodali długi singlowy zjazd i podjazd- w sumie nie najgorzej. Gdzieś na jednej z płaskich leśnych prostych formuję się grupka z 5-6 osób i razem kręcimy w dobrym tempie. Szczególnie po długim odcinku asfaltu tempo się słusznie rozkręca do dobrych 35 km/h- o dziwo nie uciekli mi ;). Dalsza trasa to ciąg dalszy zabawy 'Pure MTB'- mnóstwo szybkich zjazdów, singielków i super podjazdów- czyli byłem w swoim żywiole ;). W końcu dojechaliśmy do 'głownego dania' czyli podjazdu na Gontyniec. A wszedł on naprawdę spoko i na maksa sprawnie. Po nim kolejna super sekcja rodem z XC, na której nastąpiła kumulacja frajdy z jazdy :). Następnie był tradycyjny przelot pomiędzy stawami, nieco asfaltu, trochę terenu i rozjazd na drugą pętelkę. Ta przebiegła podobnie do pierwszej- poza tym, że miałem większy komfort jazdy i praktycznie nikogo przed sobą. Dopiero gdzieś w połowie były delikatne przetasowania- a to kogoś widziałem przed sobą, a to ktoś się zbliżał z tyłu- ale to pojedyncze sztuki były. Ostanie kilometry i wjazd na metę bez szaleństw- jeden przed nią mnie załatwił a ja uciekłem małej goniącej mnie grupce.
    Jak na pierwszy test nowego roweru w warunkach bojowych to jestem bardzo zadowolony. Potwierdza się, że duże koło sobie wyśmienicie radzi. Nieco obawiałem się stromych podjazdów i ostrzejszych zakrętów, jak się okazało niepotrzebnie- na nich również spoko się pomyka. I najważniejsze, że pierwsze zawody od chyba miesiąca przejechałem bez żadnych problemów ze sprzętem- poza jednym spadnięciem łańcucha.

    Wynik
    37/71 Open
    13/17 M2