Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

32.28 Km 0.00 Km teren
01:30 H 21.52 km/h
  • 37.05 km/h Max
  • HRmax 187 ( 96%)
  • HRavg 121 ( 62%)
  • Kalorie 727
  • W górę 133 m
  • Bike: Peak

    Trzy dychy po tyrce

    Wtorek, 12 lutego 2019 · dodano: 12.02.2019 | Komentarze 2

    Dzisiaj korzystając z korzystnych warunków odkurzyłem rower i wybrałem się na luźną jazdę asfaltami po okolicy. Wyśmienicie kręciło się w lekko minusowej temperaturze i o świetle zreanimowanej lampki ;). 
    Dla tych, którzy nie wiedzą pozwolę pochwalić się nowym hobby- od połowy stycznia zainteresowałem się wspinaczką. Ostatnio nawet zakupiłem całkiem spoko sprzęt w postaci specjalnych butów oraz uprzęży. I po miesiącu widać u mnie postępy- całkiem spoko mija przy tym czas. Jeśli macie okazję to szczerze polecam spróbować :).







    Kategoria <50 Km


    18.73 Km 0.00 Km teren
    00:55 H 20.43 km/h
  • 35.25 km/h Max
  • W górę 98 m
  • Bike: Peak

    Piątkowa krótka jazda

    Piątek, 8 lutego 2019 · dodano: 10.02.2019 | Komentarze 2

    Dziś miałem w planie relaks na rowerze po tygodniu pracy. Tak ok. 1.5 godziny jazdy. Niestety przednia lampka z niewiadomych mi przyczyn odmówiła posłuszeństwa po 15 minutach- próbowałem ją reanimować, niestety bez skutku. Trudno, chęć kręcenia była silniejsza i postanowiłem pokręcić w miarę oświetlonymi ulicami- kombinowanie poszło spoko i chociaż niecałą godzinę udało się zrobić. Żeby nie było- absolutnie nie polecam oraz nie pochwalam jazdy bez oświetlenia, toż to czysta głupota i nie powtarzajcie mojego zachowania. 
    P.S. Lampkę udało się naprawić kolejnego dnia i mam nadzieję, że będzie działać dalej bezproblemowo ;).



    Kategoria <50 Km


    41.19 Km 2.00 Km teren
    02:10 H 19.01 km/h
  • 32.11 km/h Max
  • W górę 159 m
  • Bike: Peak

    2 godziny w zimowej brei

    Niedziela, 27 stycznia 2019 · dodano: 27.01.2019 | Komentarze 2

    No i wygląda na to, że zima w tym roku się nie może zdecydować. Wczoraj piękny śnieg i mrozik a dzisiaj znowu lekko na plusie i wszystko zaczęło się roztapiać tworząc strasznie nieprzyjemną śnieżno- błotną chlapę. Mimo niekorzystnych warunków o 10 ruszyłem wraz z Maciejem pokręcić choć trochę. Trasa asfaltem przy S5 do Chwałkówka, gdzie zastaliśmy lekki opad deszczu i zawróciliśmy do Gniezna. Zawsze to 2 godzinki przekręcone, lepiej niż nic :D.



    39.05 Km 25.00 Km teren
    02:02 H 19.20 km/h
  • 33.47 km/h Max
  • W górę 257 m
  • Bike: Peak

    W końcu zima!

    Sobota, 26 stycznia 2019 · dodano: 27.01.2019 | Komentarze 0

    No, nareszcie warunki zrobiły się iście zimowe. W nocy nasypało śniegu, od rana utrzymywał się kilkustopniowy mrozik i do tego nie wiało za mocno. Taką aurę postanowiliśmy wykorzystać nie inaczej niż przekręcając kilka kilometrów. Zgadałem się z Norbertem i o 11 ruszyliśmy na podbój zimowych szlaków. A plan wymyśliliśmy ambitny- Jankowo i okolice Wierzbiczan. Pierwsze kilometry były bardziej na rozpoznanie i przyzwyczajenie się do zachowania roweru na śliskiej nawierzchni. Później jechało się spoko ;). Zahaczyliśmy o wspomniane Jankowo i Wierzbiczany twardo przebijając się terenem i zaliczając również podjazd na skarpę jak i singielek na niej- tu była wskazana wzmożona czujność ;). Powrót w sporej części lasami, miejscami pełnymi kolein (obyło się bez żadnej gleby). Przyjemna zimowa jazda. 







    42.89 Km 5.00 Km teren
    01:52 H 22.98 km/h
  • 34.95 km/h Max
  • W górę 191 m
  • Bike: Peak

    Luźna jazda w styczniowym słońcu

    Niedziela, 20 stycznia 2019 · dodano: 23.01.2019 | Komentarze 4

    W końcu trafił się weekend z lepszą pogodą, a wręcz idealną na kręcenie. Lekki mróz, oszroniony krajobraz i piękne słońce. Grzechem byłoby siedzieć w taką aurę w domu więc poszedłem przewietrzyć swój leniwy zadek i zaznać przyjemności jazdy. Głównie wyszło asfaltem, choć mały terenowy odcinek również się znalazł. W zasadzie dziś głównym celem było sprawdzenie wytrzymałości baterii w kamerze i wypadło całkiem nieźle.









    Kategoria <50 Km


    42.25 Km 0.00 Km teren
    02:09 H 19.65 km/h
  • 36.50 km/h Max
  • W górę 222 m
  • Bike: Peak

    Na dęby w Mielnie

    Sobota, 12 stycznia 2019 · dodano: 13.01.2019 | Komentarze 3

    Spontan wyjazd w przerwie od opadów deszczu. Pojechałem na dawno nie odwiedzane dęby w Mielnie- które to są pomnikami przyrody. Powrót w zapadających ciemnościach i przy mżawce- czyli pierwszą jazdę w mokrych warunkach mam zaliczoną :).







    Kategoria <50 Km


    39.50 Km 0.00 Km teren
    02:06 H 18.81 km/h
  • 28.99 km/h Max
  • W górę 141 m
  • Bike: Peak

    Tradycyjnie w Trzech Króli

    Niedziela, 6 stycznia 2019 · dodano: 13.01.2019 | Komentarze 3

    OK- długo mnie nie było tutaj, po prostu pogoda nijak mnie nie zachęca do wyjścia z domu. Wybitnie nierowerowa dla mnie. Ale dorocznego wypadu w święto Trzech Króli po prostu nie mogło zabraknąć. Za cel obrałem głaz narzutowy w Sokolnikach i oczywiście został osiągnięty. Z wyjazdu najbardziej zapamiętałem walkę z zimnym wiatrem na połowie trasy. Mimo to w sumie nie było najgorzej. Przy okazji testowałem jak nagrywa niedawno zakupiona kamerka- i chyba nie jest tragicznie.










    Kategoria <50 Km


    66.49 Km 0.00 Km teren
    03:15 H 20.46 km/h
  • 37.85 km/h Max
  • HRmax 171 ( 88%)
  • HRavg 140 ( 72%)
  • Kalorie 1904
  • W górę 270 m
  • Bike: Peak

    Powrót i ostatnia jazda w 2018

    Poniedziałek, 31 grudnia 2018 · dodano: 31.12.2018 | Komentarze 2

    OK- ostatnie 2 miesiące roku nie były u mnie zbyt aktywne. Ani rowerowo ani jakkolwiek inaczej. Za takim stanem rzeczy stała głównie walka z dwoma urazami, których nabawiłem się w przeciągu trzech tygodni. Pierwszy to skręcony staw skokowy- to było 9 listopada natomiast drugi przyszedł dwa lub trzy tygodnie później- dokładnie nie pamiętam. A był to upadek z ok. 2 metrów prosto na nadgarstek. Momentalnie pojawił się obrzęk i trudności z jego poruszaniem, nie mówiąc już o jeździe. No i na dokładkę złapało mnie wredne przeziębienie- to jakby było mało. Tak wyszło, że przedłużone wolne sylwestrowo- noworoczne od pracy mi posłużyło i dziś mogłem pokręcić kilka kilometrów by słusznie zakończyć mijający rok.
    Plan był bardzo prosty- ok. 2 godzinki i dotarcie do gorzelni w Zakrzewie. Wyruszyłem zatem po dwutygodniowej przerwie od jazdy zażyć świeżego powietrza, przestrzeni, natury i endorfin. Na "dzień dobry" okazało się, że wcale nie będzie lekko i przyjemnie (przynajmniej przez pierwszą część trasy) gdyż czekała mnie walka z wmordewindem. Trwała ona przez całą długość serwisówki i dalej aż do Lednogóry. Tu będąc przy kościele zauważyłem na plaży osóbkę na rowerze. Podjechałem i ową osóbką okazała się Ania. Co za przyjemne i zupełnie niezamierzone spotkanie wyszło! Pogadaliśmy o- a jakże- rowerowych sprawach głównie, życzyliśmy sobie wzajemnie udanego 2019 i tym akcentem spotkanie dobiegło końca, bo zimno trochę dawało się we znaki. Pokręciłem dalej do celu wyjazdu przez Sławno. I stara gorzelnia wyłoniła mi się zupełnie nieoczekiwanie zaraz za zakrętem. Przyznać muszę, że budynek mi się spodobał- piękne ceglane elewacje tylko dodają mu uroku. Aż szkoda, że pierwszy raz tutaj dotarłem i chyba będę częściej zaglądał. Po nacieszeniu oczu pięknym widokiem budowli musiałem szybko ruszać w drogę powrotną (mądry ja nie zabrałem przedniej lampki). Na szczęście większość miałem ze sprzyjającym wiatrem więc poszło w miarę sprawnie. I tak z założonych 2 godzin wyszły ponad 3- spoko. 

    Przy okazji pozdrawiam wszystkich, a Anię szczególnie- bo ją spotkałem ;). I udanego Nowego Roku życzę też wszystkim ;).













    29.93 Km 10.00 Km teren
    01:40 H 17.96 km/h
  • 33.11 km/h Max
  • W górę 222 m
  • Bike: Peak

    30 km w śnieżnej scenerii

    Niedziela, 16 grudnia 2018 · dodano: 31.12.2018 | Komentarze 2

    Jakaś zapomniana jazda. Zapomniana i odnaleziona dzisiaj na liczniku. To była krótka rundka po Wierzbiczanach w pięknych zimowych okolicznościach. Nawet kilka zdjęć się znalazło z niej ;).







    Kategoria <50 Km


    25.94 Km 10.00 Km teren
    01:37 H 16.05 km/h
  • 32.11 km/h Max
  • W górę 210 m
  • Bike: Peak

    Niedzielna (prawie) trzydziestka

    Niedziela, 2 grudnia 2018 · dodano: 05.12.2018 | Komentarze 2

    Od rana zabrałem się za dolanie płynu do tylnej opony- od jakiegoś czasu powietrze samoistnie 'uciekało'. Po uzupełnieniu, jeździe jak i kilku dniach nieużytkowania roweru stwierdzam, że problem zażegnany.
    Dzisiejsza jazda przebiegała w części znów pod znakiem eksplorowania nieznanych miejsc- tym razem pojeździłem nieco po terenach zlikwidowanej gnieźnieńskiej cukrowni. Kilka ścieżek pomiędzy tamtejszymi zbiornikami jest jak i klimatyczny i pozarastane drogi z betonu jednakże poza tym nic szczególnie godnego uwagi- wuchta chynchów przez które przedzierać się to wątpliwa przyjemność. Po obadaniu tego terenu pokręciłem się jeszcze trochę po nieutwardzonych dróżkach, przy okazji zahaczając o kolejny tunel w okolicy- ten miał wysokość niewiele większą od roweru. A po tym to skierowałem się już do domu.
    Szczerze powiem, że obecnie mam problem przyzwyczaić się do niskich temperatur. Chyba wytrzymałość na nie od ubiegłej zimy poleciała u mnie w dół- ino nie wiem dlaczego. Pozdrawiam wszystkich zmarzluchów ;).










    Kategoria <50 Km