Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

157.61 Km 30.00 Km teren
06:53 H 22.90 km/h
  • 40.65 km/h Max
  • HRmax 172 ( 85%)
  • HRavg 133 ( 66%)
  • Kalorie 3808
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Nadwarciańsko

    Sobota, 26 marca 2016 · dodano: 27.03.2016 | Komentarze 6

    Koncept na dzisiejszy trip mieliśmy w głowie od jakiegoś czasu- w zasadzie to powtórka wyprawy z kwietnia 2014. Kuba załadował ślad trasy na swojego Turbo Garmina, pogoda zapowiadała się w porządku, czasu od groma (w końcu święta). Z rana Kuba stawił się pod moim domem i o 8:30 ruszyliśmy. Start tripu to dobrze znane asfalty przez Czerniejewo do Wrześni. Za miastem chcieliśmy przedrzeć się bodajże dawną szosą prowadzącą na Środę, co okazało się zupełnie nietrafionym planem. Po pierwsze- droga nagle się kończy przy budowanych halach Volkswagena a po drugie- solidnie upierdzeliliśmy rowery jadąc po błotnym, rozrytym przez ciężkie maszyny odcinku. Ochroniarz powiedział, że tędy nie przejedziemy i czekała nas przymusowa cofka. Okrążyliśmy powstającą fabrykę- niezły kolos z niej i skierowaliśmy się w stronę Miłosławia. Do miejscowości znów jechaliśmy nudnymi asfaltami przez Chociczę, Bardo i Pałczyn omijając tym sposobem krajową "15”. W Miłosławiu fotostop przy browarze Fortuna, następnie przemieściliśmy się pod pałac, gdzie urządziliśmy małą przerwę na herbatę i bananka :D. Na dobrą sprawę trasa zleciała bardzo szybko- prędkość przeletowa kręciła się w okolicach 30 km/h z racji wiatru w plecy ;). Całkiem miło się pomykało. Z Miłosławia pognaliśmy w kierunku Bażantarni- niestety dziś zamkniętej i odbiliśmy się od bramy. Nic to, zawróciliśmy i pojechaliśmy dalej. Kolejny punkt na trasie to Pyzdry, do których dotarliśmy przez Rudki oraz Wszembórz. Odwiedzamy miejscowy sklep uzupełniając tym samym zapas prowiantu na dalszą część tripu i kierujemy się ku kolejnych atrakcji wypadu- klasztoru oraz przystani nad Wartą. Tutaj też urządziliśmy dłuższą przerwę na szamanie batonów, herbatę i oczywiście podziwianie naszej pięknej Warty. Po względnym odpoczynku przebiliśmy się na drugą stronę rzeki i rozpoczęliśmy najciekawszy dzisiejszego dnia etap- jazdę po wale przeciwpowodziowym wzdłuż Warty. Przez 10 km mieliśmy piękne widoki przed sobą, praktycznie żadnej cywilizacji a pod kołami elegancką terenową nawierzchnię ;). Zawsze się w takich warunkach spoko pomyka i nie inaczej było i tym razem, aż nie chciało się z niego zjeżdżać :). Po drodze z przydrożnego gospodarstwa wyleciał dość spory pies aczkolwiek zupełnie niegroźny, nawet dał się pogłaskać ;). Z terenowego odcinka na dobre zjechaliśmy w Białobrzegu i stąd długą asfaltową prostą przez Wrąbczyn dotarliśmy do Zagórowa i dalej równie długą i nudną prostą odbiliśmy do Lądu. Standardowo obfociliśmy Opactwo/ Seminarium i ruszyliśmy już w kierunku Gniezna. Droga wiodła przez Ciążeń, Chwalibogowo (tu zarządziłem postój na przystanku bo już mnie odcinka brała) do Strzałkowa. I w zasadzie skończyły nam się już wszelakie ciekawe punkty na dzisiaj i kolejne kilometry upływały pod znakiem asfaltowegi dywanu. Ze Strzałkowa przez Wólkę, Szemborowo, Czajki, Karsewo do Niechanowa. Stąd już rzut beretem przez Goczałkowo do Gniezna, Kuba odprowadził mnie do torów i sam już do domu. 
    Tym sposobem wyszedł nam rekordowy kilometraż w tym roku jak na razie, po przyjeździe do domu byłem nieźle wymęczony ;).

























    Pieseł przy wale

    Gdzieś w trasie








    Komentarze
    micor
    | 05:30 środa, 30 marca 2016 | linkuj Sebek - Pyzdry- Zagórów to w zasadzie jedyny ciekawy odcinek triou ;)
    sebekfireman
    | 07:17 poniedziałek, 28 marca 2016 | linkuj Nieźle kręcisz w tym roku :) Nawet nie miałem pojęcia że taki fajny odcinek jest po wale powodziowym między Pyzdrami a Zagórowem.
    micor
    | 04:38 poniedziałek, 28 marca 2016 | linkuj Panie Jurku - Trzeba korzystać!

    Jelon - Nie wiem co pokaże, z pewnością duuuużo kilometrów ;).

    maniek - Bez przesady, myślę że do 10 tys. będzie trudno dokręcić.
    maniek1981
    | 22:24 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj Na koniec roku będzie 20k jak nic. Niech tylko ciepło się zrobi, to się zaczną 200+ :D
    Jelon85 | 13:55 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj Niezły wypad! I tak z dnia na dzień coraz to dłuższe tripy, poniżej "stówki" nieschodzące, a co tu będzie pokazywał liczniki pod koniec roku :)
    jerzyp1956
    | 10:05 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj Fotki znajome ale km jak na początek wiosny to ładnie pokręciliście .
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa jlrek
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]