Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Z towarzystwem

Dystans całkowity:25711.19 km (w terenie 8585.55 km; 33.39%)
Czas w ruchu:1209:14
Średnia prędkość:21.26 km/h
Maksymalna prędkość:70.94 km/h
Suma podjazdów:57262 m
Maks. tętno maksymalne:198 (99 %)
Maks. tętno średnie:180 (89 %)
Suma kalorii:177905 kcal
Liczba aktywności:330
Średnio na aktywność:77.91 km i 3h 39m
Więcej statystyk
85.99 Km 0.00 Km teren
03:29 H 24.69 km/h
  • 44.67 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Pooglądać szosonów

    Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 15.07.2013 | Komentarze 0

    Dziś rano dostałem sms-a od Marcina, że ekipa z bs wybiera się na oglądanie lokalnego wyścigu szosowego "Błękitna Pętla". Oczywiście odpisałem, że jadę :D. Na miejscu zbiórki- tradycyjnie Wenecja- zebrała się ekipa w składzie: Marcin, Mateusz, Pan Jurek, Kuba no i ja. Po dojeździe do Strzyżewa ucinam pogawędki ze znajomymi z GKKG, spotykamy też bikestatowiczów: Joannę, Marcina oraz Sebastiana, którzy przyjechali z Pobiedzisk na szosówkach. Ponadto Joanna brała udział w wyścigu :). Obejrzeliśmy start wszystkich kategorii, po czym ruszyliśmy zrobić kółko po trasie wyścigu. Ostro napieraliśmy pomimo niekiedy mocnego wmordewindu. Po drodze wiara myślała, że też bierzemy udział w zawodach i klaskali nam aż miło. Takie jaja były :D. Po powrocie zajmujemy miejsce na zakręcie przed Strzyżewem w celu zrobienia fotek. Gdy tak staliśmy i gawędziliśmy czekając na kolarzy przyjechał znajomy z klubu- Piotr. Śmignęliśmy jeszcze na koniec podjazdu, pofociliśmy jeszcze chwilę i ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojechaliśmy za Strzyżewo, Pan Jurek, Kuba i Mati pojechali w kierunku Gniezna. Marcinowi i mnie było mało jazdy i wspólnie ruszyliśmy do Trzemeszna przez Jastrzębowo i Kruchowo. Z Trzemeszna przez Krzyżówkę, Trzuskołoń i Kędzierzyn do Gniezna. Dalej jadę samotnie przez Dalki do domu.

    250.31 Km 110.00 Km teren
    11:33 H 21.67 km/h
  • 70.94 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Pierścień Poznański/ rekordowo

    Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 11

    Pomysł na przejechanie Pierścienia Dookoła Poznania powstał już jakiś czas temu, gdy wspomniałem o nim na pewnej wycieczce rowerowej. Wstępnie zgadałem się na jego objechanie z Marcinem w niedzielę w Żerkowie. Ostatecznie zgadaliśmy się we wtorek, że ruszamy w środę- czyli praktycznie na spontanie :). Marcin podjechał po mnie krótko po 6 rano i wyruszyliśmy na długie Wielkopolskie pomykanie. Na miejsce rozpoczęcia Pierścienia - Promienko dojeżdżamy przez Czerniejewo, Wierzyce i Pobiedziska. W Promienku fotka na rozpoczęcie- dla mnie był to drugi przejazd Ringu, natomiast Marcin jechał go pierwszy raz. Z Promienka ruszamy trasą Ringu przez lasy najpierw do Wronczyna, później Bednary i już jesteśmy w Puszczy Zielonce. W Dąbrówce Kościelnej robimy pierwszy troszkę dłuższy postój. Dalej ruszamy do Zielonki, następnie do Murowanej Gośliny. Kawałek za Murowaną pierwszy raz dzisiaj przejeżdżamy nad Wartą i kierujemy się na Morasko, gdyż odcinkiem przez poligon w Biedrusku nie można przejeżdżać w tygodniu ;). Po drodze mamy widok na Dziewiczą Górę, który oczywiście uwieczniamy na zdjęciu. Z Moraska mykamy do Suchego Lasu, gdzie robimy zakupy w Biedronce, która mieści się w fajnym pasażu. Za Suchym Lasem, w którym jest zatrzęsienie salonów samochodowych, wjeżdżamy do miejscowości Jelonek :). Dalej to już Złotniki i powrót na właściwą trasę Ringu. Następnie przejazd przez Kiekrz, gdzie jedziemy ulicą o pięknej nazwie- Podjazdowa ;) i oglądamy zabytkowy wiatrak. Za Kiekrzem czeka nas jeden z najnudniejszych odcinków Ringu- jak wspólnie stwierdziliśmy- sam nużący asfalt. Taka nudna jazda jest praktycznie do źródełka w Żarnowcu, gdzie zaczynają się fajne leśne dukty i WPN. Po drodze mijamy jeszcze Stęszew i wbijamy do WPN-u, którym dojeżdżamy do punktu kulminacyjnego wyprawy- Mosiny i tamtejszej wieży widokowej. Na podjeździe do Mosiny mamy trochę walki z piachem i jedziemy na fragment pętli XC. Po tym zjeżdżamy na dół do sklepu i ponownie myk na górę Pożegowską. Przy wieży chwila dla Lawinki- smarowanie łańcucha i trzeba wejść na wieżę. Ale rowerów nie zostawimy bez opieki, żeby jeszcze ktoś sobie je bezczelnie przywłaszczył. No to GieTki pod pachę i wspinaczka na szczyt :D. Na szczęście nie było ludzi na wieży, bo na tych wąskich schodach byłby problem, żeby się spokojnie wyminąć. Ze szczytu wieży rozpościerają się piękne widoki- i na Poznań i na duże połacie okolicznych lasów. Na wieży oczywiście pamiątkowe zdjęcie i tułaczka z bikami w dół. Na ławkach pod daszkiem robimy drugą dłuższą przerwę na uzupełnienie kalorii, przy którym zauważamy, że mamy całkiem dobry czas przejazdu- było jeszcze przed 16:00. I przy okazji w tak pięknym miejscu i po tylu km wypijam izobronika ;). Po odpoczynku myk w dół Pożegowską, gdzie zarówno Marcin i ja poprawiamy swoje rekordy prędkości- oboje wyciągamy ponad 70 km/h :). Z Mosiny kierunek Rogalin- po drodze drugi raz dzisiejszego dnia przekraczamy Wartę. W Rogalinie odwiedzamy dęby, pałac oraz okazały kościół. Z Rogalina kolejny nudny asfaltowy odcinek trasy do Kórnika, gdzie robimy szybką fotkę zamku i śmigamy dalej przez Robakowo, Tulce i Gowarzewo. W Gowarzewie podrażniliśmy ambicję kierowcy szambiarki, którego wyprzedzamy a ten momentalnie przyspieszył. I w sumie bardzo dobrze, bo do Trzeku Małego trzymaliśmy się za nim i jechaliśmy ponad 30 km/h wogóle nie mając oporu powietrza i jednocześnie oszczędzając sporo sił ;). Dalej to już szutrowa droga do Kostrzyna, w którym robimy małą przerwę na rynku na batonika i ruszamy na ostatnie kilometry Pierścienia. Fajnym szuterkiem do miejscowości Góra, następnie wyboistą drogą z kamieniami wzdłuż jeziora Góra do Promienka i tym sposobem Pierścień Dookoła Poznania został przez nas zaliczony. Przybijamy piątkę i robimy zdjęcie na koniec Ringu w tym samym miejscu, w którym zaczynaliśmy. Powrót do Gniezna przez Pobiedziska, Wierzyce i Czerniejewo poszedł w miarę szybko- po grubo ponad 200 km były jeszcze siły, żeby pomykać z prędkością w okolicach 25- 28 km/h.Większa część powrotnej trasy minęła przy promieniach zachodzącego słońca- piękne zwieńczenie pięknego dnia. Zarówno Marcinowi jak i mnie trasa Ringu bardzo się podobała- cały dzień na rowerze i to w naszej pięknej Wielkopolskiej scenerii. Dzień dla mnie zakończył się rekordowo- ustanowiłem nowy rekord dziennych km, czasu w siodle i prędkości maksymalnej. Marcin- dzięki za wspaniałą całodzienną wyprawę, miło się kręciło w Twoim towarzystwie :).

    Fotorelacja z Ringu:

    Powiat Poznański wita :) © micor

    Promienko- wspólna fotka na rozpoczęcie Ringu © micor

    Przebijając się przez leśne ścieżki © micor

    Nasza dzisiejsza trasa :) © micor

    Za Bednarami- droga niczym z wyścigu Paryż- Roubaix ;) © micor

    Dąbrówka Kościelna- opis drogi św. Jakuba © micor

    Nawet daleko od Gniezna można trafić na takie naklejki :D © micor

    Sanktuarium Matki Bożej Dąbrowieckiej w Dąbrówce Kościelnej © micor

    Warta przed gminą Suchy Las © micor

    Witamy gminę Suchy Las © micor

    Szosa w kierunku Moraska © micor

    Dziewicza Góra w oddali © micor

    Przejeżdżamy przez Morasko © micor

    ...i wjeżdżamy do Suchego Lasu © micor

    Stadion poznańskiego Lecha © micor

    Galeria Sucholeska © micor

    Hala sportowa w Suchym Lesie © micor

    Szymon ma własną miejscowość :D © micor

    Piękna nazwa ulicy w Kiekrzu ;) © micor

    Takie oznaczenie towarzyszy nam przez cały dzień © micor

    Wiatrak holender w Kiekrzu © micor

    Rzecz jasna nie stosujemy się do tego znaku :D © micor

    Źródełko w Żarnowcu © micor

    Odpocząć również jest gdzie ;) © micor

    Ciąg dalszy leśnego pomykania © micor

    Pożegowska- tutaj później poprawiamy rekordy prędkości :) © micor

    Wieża widokowa w Mosinie © micor

    A z góry takie piękne widoczki © micor

    Widok z wieży © micor

    Plaża przy wieży :) © micor

    Kolejny krajobraz z góry © micor

    Marcin schodzący z wieży © micor

    Za Mosiną drugi raz przekraczamy Wartę © micor

    Dąb w Rogalinie 1 © micor

    Dąb w Rogalinie 2 © micor

    Dąb w Rogalinie 3 © micor

    Pałac w Rogalinie © micor

    Kościół w Rogalinie © micor

    Nudna szosa Rogalin- Kórnik © micor

    Zamek w Kórniku © micor

    Od Gowarzewa do Trzeku jechaliśmy za takim wehikułem :) © micor

    Kostrzyński rynek © micor

    Brama cechowa w Kostrzynie © micor

    Wspólna fotka w Promienku na koniec Ringu :) © micor

    Ostatnie dzisiejsza promienie słońca :) © micor


    155.00 Km 20.00 Km teren
    06:52 H 22.57 km/h
  • 65.71 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Żerków/ Mistrzostwa Polski XC

    Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 8

    Pomysł na dzisiejszy wyjazd zrodził się już jakiś czas temu, gdy dowiedziałem się, że w Żerkowie będą się odbywały Mistrzostwa Polski w XC. Zebrała się chętna na niego ekipa: Bobiko, Marcin no i ja. Marcin przyjechał po mnie po 8 rano i jedziemy. Drogą do Wrześni przez Czerniejewo, za Wrześnią dołącza Bobiko i już takim teamem wyruszamy do Żerkowa. Następnie odwiedzamy Miłosław i tamtejszy browar Fortuna, w którym powstaje moje ulubione piwo ;). Dalsza droga wiedzie do Czeszewa, gdzie przeprawiamy się promem na drugą stronę Warty. Przez lasy, pola i łąki dojeżdżamy do Żerkowa- głównego celu tripu. Po chwili zupełnie niespodziewanie spotykamy Jacka oraz Jarka, którzy także przyjechali kibicować i zobaczyć polską czołówkę MTB. Marcin, ja i Poznańskie Szaleńce wbijamy się na pętlę i przejeżdżamy kawałek, by znaleźć się przy samej wieży, skąd jest super widok na dzisiejsze zmagania. Gdy tak staliśmy i ucinaliśmy pogaduszki, znów niespodziewane spotkanie z kolejnym bikestatowiczem- Darkiem. W międzyczasie Jarek poczęstował wszystkich ogórasami :D. Fajne miejsca są, teraz tylko pozostało oglądać piękne zawody. Pierwsza startowała elita kobiet, oczywiście na czele z Mają Włoszczowską. To co ona wyprawiała na pętli to jest coś wspaniałego. Zjazdy podjazdy, kamienie, no słowem wszystko- jestem pod ogromnym wrażeniem! Po elicie kobiet startowali mężczyźni- z Markiem Konwą. Jego jazdę opiszę jednym słowem- kosmos. On nie jedzie, on płynie po trasie. Szczerze mówiąc pierwszy raz w życiu widziałem na oczy tak niesamowity poziom jazdy, jego wyczyny zupełnie nie mieszczą mi się w głowie- nie wiedziałem, że tak da się rowerem jeździć ;). Po skończonych zawodach udaliśmy się kawałek z Jarkiem i Jackiem, dalej odbijamy. Dalej do sklepu w Żerkowie, na punkt widokowy. Fajnym zjazdem do Śmiełowa, na którym wyciągam V-max, dalej przez Pyzdry docieramy niedaleko Wrześni, gdzie żegnamy się z Bobiko i przez Grzybowo i Niechanowo dojeżdżamy do Gniezna. W Cielimowie żegnam się z Marcinem i jadę do domu przez Gębarzewo.
    Na podsumowanie napiszę tylko, że pewnie długo jeszcze będę pod wrażeniem tego, co widziałem na żerkowskiej trasie XC. Warto było jechać, żeby na żywo w akcji zobaczyć najlepszych polskich kolarzy górskich. No i serdeczne dzięki wszystkim za wspaniale spędzoną niedzielę w super bikestatsowym towarzystwie. :)

    Początek wyprawy- droga do Czerniejewa © micor

    Marcin :D © micor

    Browar Fortuna w Miłosławiu © micor

    Pomnik Juliusza Słowackiego w Miłosławiu © micor

    Miłosławski pałac © micor

    A to dla Grigora- hodowla danieli :D © micor

    Bobiko goniący skuter © micor

    Marcin i bobiko w trasie © micor

    Takim wehikułem przeprawiliśmy się na drugą stronę Warty ;) © micor

    Warta z promu © micor

    Kapitan ;) © micor

    Fotki na promie nie mogło zabraknąć ;) © micor

    Nasze rowerki © micor

    Kamień pamiątkowy H. Sienkiewicza © micor

    To już fragment trasy XC © micor

    Jest i nasza mistrzyni ;) © micor

    Weronika Rybarczyk © micor

    Maja i goniąca ją Katarzyna Solus- Miśkowicz © micor

    Paula Gorycka © micor

    Maja na 'Kamiennej Rzezi' © micor

    Skupienie i do przodu © micor

    Kolejny fajny zjazd w wykonaniu Mai :) © micor

    No i podjazd © micor

    To już totalny hardcore- 'Szalony drwal' © micor

    Jak widać- tyłek za tylnym kołem i w dół :) © micor

    Monika Żur © micor

    Paula Gorycka © micor

    W przerwie- pasikonik na rowerze Jacka :D © micor

    'Kamienna rzeź' © micor

    Elita mężczyzn- Kornel Osicki, za nim Marek Konwa © micor

    Tak zjeżdżali na 'Szalonym drwalu' © micor

    Ciąg dalszy zjazdu © micor

    Sprzęt nie ma tu lekko :) © micor

    Wyjazd z Żerkowa ekipą :) © micor

    Ciekawy stojak na rowery przy sklepie w Żerkowie © micor

    Ostatnie spojrzenie na wieżę i fragment pętli © micor

    Widoki z Łysej Góry © micor

    O Zamość też zahaczamy :D © micor

    W drodze powrotnej przejeżdżamy nad Wartą © micor


    81.79 Km 5.00 Km teren
    03:57 H 20.71 km/h
  • 42.17 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Września z Marcinem

    Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 2

    Dzisiaj miał być wypad z Mateuszem, niestety przez poranny deszcz gnieźnieńska część wycieczki odpuściła wyjazd. Za to udało zgadać się z Marcinem. Zbiórka przy torach na Dalkach i obmyślanie trasy. Padło na Wrześnię. Obraliśmy trochę terenową drogę do Czerniejewa przez Gębarzewo. Z Czerniejewa to już droga asfaltem do Wrześni, gdzie odwiedzamy tak zwany "małpi gaj", w którym Marcin był pierwszy raz ;). Zrobiliśmy może 3 kółka po torze i na rynek na loda. Trasa powrotna przez Grzybowo, Niechanowo. W Gnieźnie odprowadziłem Marcina pod dom i sam pognałem do swojego ;). Aha i jeszcze Sigma ożyła- po pozostawieniu na noc bez baterii znów wszystko nalicza jak należy :).

    77.45 Km 20.00 Km teren
    03:37 H 21.41 km/h
  • 53.71 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Duszno

    Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 01.07.2013 | Komentarze 3

    Po wczorajszym nocnym powrocie do domu do życia byłem dopiero po 12:00 :D. Udało mi się zgadać z Bartkiem na wypad rowerowy. Trasa do Trzemeszna standardowo przez Jankowo, Kalinę i Wymysłowo. Na miejscu zgarniam Bartka i myślimy gdzie jechać. Padło na Duszno, no to śmigamy. Dojazd przez Niewolno, Wydartowo. Na wieży bardzo długi postój, wiało dosyć mocno przez co troszkę zmarzliśmy. No i znów na szczycie zawitała róża wiatrów :). Powrót z Duszna tą samą drogą i z Trzemeszna już sam jadę przez Miaty, Krzyżówkę, Lubochnię, Szczytniki Duchowne i Osiniec do domu.

    Nowa róża wiatrów na wieży © micor


    158.87 Km 15.00 Km teren
    06:46 H 23.48 km/h
  • 39.23 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Wycieczka nad jezioro :)

    Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 26.06.2013 | Komentarze 0

    Dzisiaj zgadałem się z Marcinem na wypad nad jezioro. Udało namówić się jeszcze Pana Jurka i ruszyliśmy w drogę. Na początek kierunek Powidz, tam postój na rynku na lody. Dalej Marcin zaproponował jazdę nad jezioro Budzisławskie. Przez Przybrodzin, Anastazewo, Smolniki dojeżdżamy nad jezioro. Tam ja i Marcin wskakujemy do wody, która jest prawie że krystalicznie czysta i co równie ważne- cieplutka :). Dalsza jazda to kierunek Przyjezierze. Po drodze mijamy wieś Gaj- taka sama nazwa jak za Krzyżówką- a i krojobraz podobny :D. W Przyjezierzu dłuższy postój na uzupełnianie spalonych kalorii. Dalsza droga wiedzie przez Ostrowo, Orchowo, Trzemżal, Trzemeszno. Tam spotykamy Sebka, który akurat wracał z pracy. Tak stoimy na poboczu, gawędzimy a tu prawie potrąciłby nas jakiś pijany palant w golfie! Dosłownie jakieś 100 m za nami zjechał na pobocze i dalej również to samo. Dalej jazda przez Wymysłowo, Kalinę, Szczytniki do Gniezna. Towarzysze odprowadzili mnie jeszcze pod dom- byłem już wykończony takim kilometrażem totalnie. Ale było fajnie- zwiedziłem nowe miejsca w zacnym towarzystwie :).

    29.06 Km 0.00 Km teren
    01:23 H 21.01 km/h
  • 42.17 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Trochę urodzinowej jazdy :)

    Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 6

    Najpierw jazda z rana do babci ogarnąć fotki z Piechcina. Później zgadałem się z koleżankami z klasy i wybraliśmy się do Woli Skorzęckiej. Przy powrocie do domu spotkałem Bobiko, który wracał z pracy przez Czerniejewo i gawędząć zajechaliśmy pod dom. W domu mały torcik z okazji urodzin :). Tak przy okazji: Ktoś chętny jechać w niedzielę- 7 lipca do Żerkowa pooglądać mistrzostwa polski w XC, z polską czołówką zawodników? Tak blisko domu a zobaczyć w akcji chociażby naszą mistrzynię Maję Włoszczowską może nie być więcej okazji hehe ;).

    150.82 Km 25.00 Km teren
    06:42 H 22.51 km/h
  • 54.69 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Piechcin z ekipą BS

    Niedziela, 16 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 0

    Rano dostałem telefon od Pana Jurka z inforamcją, że szykuje się wyjazd na kamieniołom w Piechcinie. Jako, że miałem cały dzionek wolny to powiedziałem, że jadę. Zbiórka o 12 na Wenecji, gdzie już czekał Pan Jurek i chwilę czekaliśmy na Marcina. Po drodze jeszcze musiałem wstąpić do babci po bidon i jazda. Jedziemy przez Jankowo, Jastrzębowo do Kruchowa, gdzie czekał na nas Sebek. W drodze do Kruchowa narzuciliśmy bardzo szybkie tempo- ponad 30 km/h- nawet raz zgubiliśmy Pana Jurka :). Z Kruchowa ruszyliśmy już do celu czyli Piechcina przez Niestronno oraz Dąbrowę (nie Górniczą :D). U celu najpierw pokręciliśmy się po zalanej części kamieniołomu, nastepnie udaliśmy się na wyeksplostowaną część- wielką dziurę (Kanion Kolorado). Przy wyjeździe zaliczam OTB, na szczęście skończyło się na kilku otarciach, przestawionej kierownicy i przestawionym rogu :). Dalej wracamy nad zalaną część, tym razem dróżką po drugiej stronie, tam chwila przerwy na fotki i dalej w drogę. Udaliśmy się na jedną z wielkich hałd, gdzie dziś udało się wjechać- nie tak jak kiedyś, gdy ledwo co wjechaliśmy i ochrona wyprosiła ;). Dojechaliśmy do podjazdu na szczyt, wrzuciliśmy lekkie zębatki i jazda na górę. Chwila wspinania się i dotarliśmy na szczyt hałdy. Dla takich widoków warto było się pomęczyć. Po zrobieniu sporej ilości zdjęć zabieramy się za zjazd. Chmury białego kurzu wylatują spod opon, wyciągam na zjeździe 52 km/h- więcej może i by dało radę, ale na tej nawierzcni wolałem nie ryzykować, gdyż podczas hamowania bike tańczył na wszystkie strony. Powrót przez zamkniętą jeszcze obwodnicę Mogilne, która już mogłaby być otwarta, gdyby nie za nisko wiszącę linie wysokiego napięcia- póki co to jest autostrada dla rolkarzy i rowerzystów :D :D. Dalej to już Mogilno i wytchienie przy fontannie, następnie Wał Wydartowski, gdzie stoi sobie Renia w środku pola i wyjmują z niej przeróżne części. Dalej trafiliśmy na małe szczeniaczki, które się przymilały :). Kolejno skrótem do Niewolna, gdzie żegnamy się z Sebastianem. My jedziemy przez Pasiekę, Strzyżewo Paczkowe, Jankowo do Gniezna. Pzy torach na Dalkach żegnamy się z Panem Jurkiem, kawałek dalej żegnam się z Marcinem i jadę do domu.

    Fotki:
    Zalana część kamieniołomu © micor

    Nieczynna część © micor

    Zalany kamieniołom © micor

    Marcin w Chorwacji :) © micor

    A tu panorama z innej perspektywy © micor

    Maszyny napotkane przy wyjeździe :) © micor

    A to już czynna część © micor

    Tabliczka z ostrzeżeniem © micor

    Takie widoki czekały na szczycie hałdy © micor

    Panorama z góry © micor

    A to już wyrobisko na dole © micor

    Fajne ślady można zostawić :) © micor

    Rowerowa autostrada © micor

    Jedziemy! © micor

    Przy fontannie w Mogilnie © micor

    Rozgrabiona Renia © micor

    Silnik tanio sprzedam :D © micor

    Słodkie szczeniaczki © micor


    Kilka fotek do Sebka:
    Mam dosyć, idę skoczyć :D © micor

    Hmmm... Na główkę?? :) © micor

    A w ciul. Chcę lepsze miejsce! © micor

    O tak, tu jest dobrze :D © micor

    Chwila po OTB :) © micor

    Skała- nos © micor

    Pozdrowienia dla fotografa :) © micor

    Czekaaajcie za mną :D © micor

    Początek podjazdu na hałdę © micor

    I końcówka © micor

    Jestem na górze! © micor

    Grupowa fotka na szczycie © micor

    No to siup w dół ;) © micor

    Tumany kurzu spod kół lecą :) © micor

    Panowie, ale super ten zjazd! :) © micor

    Byle do przodu! © micor


    82.61 Km 20.00 Km teren
    04:02 H 20.48 km/h
  • 39.93 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Trzemeszno, Gołąbki

    Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 1

    Dzisiaj zgadałem się z kumplem na wyjazd na Gołąbki. Dojazd do Trzmemeszna przez Jankowo, Wymysłowo. W Trzemesznie chwila na pompowanie opony i ruszamy na Gołąbki. Nad jeziorkiem relaks pełną gębą, wskoczyłem chwilę popływać- woda już ciepła, idealna na zanurzanie :D. Po wyjściu trzeba było odganiać się od insektów typu komary i końskie muchy bo się zlatywały jak głupie :). Powrót przez Smolary, Pasiekę do Trzemeszna. Tam żegnam się z Barkiem i samemu do domu przez Wymysłowo, Jankowo i Wierzbiczany.

    87.99 Km 35.00 Km teren
    03:44 H 23.57 km/h
  • 35.47 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Dookoła Kowalskiego z Grigorem :)

    Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 1

    Rano miałem zagadkę gdzie by dzisiaj jechać- słońce pięknie świeciło i zachęcało do dalszej wycieczki. Po namyśle obrałem kierunek na jezioro Kowalskie, czyli tereny Grigora. Drogą telefoniczną udało się zgadać na wspólną jazdę. Dojazd poszedł w miarę szybko przez Czerniejewo, Wierzyce, Pobiedziska i kawałek krajówką do Jerzykowa. Tam na stacji czekał rzeczony Grzegorz. Zaproponował on objazd całego jeziora więc jedziemy. Zjechaliśmy wszystkie fajne zakamarki i miejscówki nad Kowalskim, przy czym było tyle śmiechu, że nieraz nie mogłem normalnie kręcić :D. Tak zleciała ok. godzinka i trzeba było wracać. Najpierw przez Promno, nad jezioro Debiniec, chwila postoju na uzupełnienie kalorii i dalej przez Pobiedziska, Wierzyce i Czerniejewo do domu.

    Fotki od Grigora:

    Spotkanie Grigora z Micorem ;-) © grigor86

    Widok na Jezioro Kowalskie z zatoczki w Kowalskim © grigor86

    Micor w tle Jeziora Kowalskiego © grigor86

    Śluza na tamie w Barcinku © grigor86

    Bajkowy dom w Jerzykowie © grigor86