Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

56.44 Km 35.00 Km teren
02:43 H 20.78 km/h
  • 35.18 km/h Max
  • W górę 231 m
  • Bike: Peak

    Niedzielna szwędaczka

    Niedziela, 14 czerwca 2020 · dodano: 16.06.2020 | Komentarze 0

    Kolejny dzień pięknego pogodowo weekendu. Dziś wybrałem się do Gaju odwiedzić znajomego na działce. Dojazd przyjemny i leśny poprzez Lubochnię i Krzyżówkę. Na miejscu żeśmy pogadali przy zimnych napojach i tak czas zleciał. Po pogaduszkach pokręciłem przez Ostrowite w kierunku Skorzęcina- również sporo lasu było. Do samego ośrodka nie wjeżdżałem, za to na drodze do niego prowadzącej spostrzegłem sporo zaparkowanych aut- czyli standardowy widok latem w tej okolicy. Dalsza jazda to tylko i wyłącznie przyjemne leśne drogi praktycznie aż do Lubochni. A stamtąd szarym dywanem do Gniezna. Mapy z trasą niestety nie ma, gdyż telefon ostatnio nie ma ochoty współpracować z satelitami i co chwila gubi zasięg GPS :/
    Kategoria 50-100 Km


    31.21 Km 10.00 Km teren
    01:28 H 21.28 km/h
  • 39.12 km/h Max
  • W górę 207 m
  • Bike: Peak

    Full turistiko, relakso, chill

    Sobota, 13 czerwca 2020 · dodano: 14.06.2020 | Komentarze 3

    Dzisiejszy skwar mocno dawał się we znaki od samego rana, tak więc postanowiłem przeczekać największy upał i ruszyłem dopiero po 16:00. Jako, że nie miałem ochoty w takie temperatury cisnąć jakiejś dłuższej jazdy wymyśliłem sobie, że poleniuchuję sobie z hamakiem na skarpie z widokiem na jezioro. Szybki dojeździk na miejsce, rozwieszenie hamaka i tak sobie przeleżałem ze 2,5 godzinki kontemplując zastaną przyrodę przy kolejnych dolewkach zielonego suszu (yerba mate w sensie) :). O 20 zwinąłem swoje klunkry i udałem się na Kujawki w celu pierwszego w tym roku wejścia do jeziora. Woda idealna- chłodna i dająca ukojenie od całodniowego upału ;).






    Kategoria <50 Km


    49.89 Km 15.00 Km teren
    02:15 H 22.17 km/h
  • 34.24 km/h Max
  • W górę 116 m
  • Bike: Peak

    Na pola lawendy, ktrórych nie było :/

    Czwartek, 11 czerwca 2020 · dodano: 12.06.2020 | Komentarze 0

    Dzień wolny w dodatku z niezłą pogodą trzeba było przekręcić. Plan na dziś był taki, żeby zobaczyć słynne lawendowe pole. Kawałek jazdy miejskim lasem do Gębarzewa i stąd asfaltem na owe pole. No i na miejscu nieco się zawiodłem gdyż chyba lawenda jeszcze w pełni nie rozkwitła i zobaczyłem tylko zielone chęchy. Zdegustowany zaistniałą sytuacją zarządziłem odwrót. Przez Czerniejewo- wuchta wiary przy budkach z lodami udałem się do Goranina, gdzie odbiłem w las. Ciepło było dziś więc jazda w cieniu drzew dawała przyjemne ukojenie od temperatury ;). Żeby za dobrze nie było- po kilku kilometrach nastąpił wyjazd z lasu i powrót serwisówką.


    Kategoria <50 Km


    36.02 Km 0.00 Km teren
    01:43 H 20.98 km/h
  • 34.53 km/h Max
  • W górę 179 m
  • Bike: Peak

    Dobre 3 dychy po robocie

    Wtorek, 2 czerwca 2020 · dodano: 02.06.2020 | Komentarze 1

    Takie tam turlanie się po pracy w leśnych ostępach okolic Gniezna. Na Wierzbiczany, tam chwyciłem szary szlak rowerowy prowadzący do Trzemeszna. W tamtejszym parku trochę zabawy na wąskich ścieżkach, podjazdach i zjazdach no i powrót. Nic specjalnego, ot- jazda na zachowanie dawki aktywności fizycznej ;)






    Kategoria <50 Km


    38.13 Km 20.00 Km teren
    01:58 H 19.39 km/h
  • 36.54 km/h Max
  • W górę 217 m
  • Bike: Peak

    Chowając się przed wiatrem

    Sobota, 30 maja 2020 · dodano: 30.05.2020 | Komentarze 0







    Kategoria <50 Km


    31.13 Km 15.00 Km teren
    01:39 H 18.87 km/h
  • 28.54 km/h Max
  • W górę 84 m
  • Bike: Peak

    Po robocie odetchnąć lasem

    Środa, 20 maja 2020 · dodano: 21.05.2020 | Komentarze 0

    Kategoria <50 Km


    97.69 Km 50.00 Km teren
    04:43 H 20.71 km/h
  • 38.44 km/h Max
  • W górę 479 m
  • Bike: Peak

    Śladem kompleksów leśnych oraz zbiorników wodnych

    Piątek, 15 maja 2020 · dodano: 17.05.2020 | Komentarze 4

    Dzisiejszy słoneczny poranek ponownie zachęcił mnie do zażycia szeroko rozumianej turystyki rowerowej ;). Zważywszy na to, że na weekend zapowiadali mocniejsze podmuchy wiatru, postanowiłem ukręcić dziś nieco więcej kilometrów. Już chyba nie muszę pisać, że tam gdzie się dało miałem zamiar jechać drogami pozbawionymi szarej, asfaltowej nawierzchni. Trzymając się owego założenia skierowałem się w stronę skraju Lasów Czerniejewskich a następnie w okolice "Babskich Jezior". Ot, trasa może mało urozmaicona lecz mnie całkiem przyjemnie podczas jazdy nią mijają kolejne kilometry ;). Wyjazd w Wagowie, by na dosłownie moment "liznąć" asfaltu i pokręcić do PK Promno. No i tam dopiero zaczął się super teren. Pod górkę, z górki, trochę singielków, nieco odkrywania nieznanych dróg a wszystko w towarzystwie pięknej, leśnej scenerii. Nad jeziorem Brzostek urządziłem dłuższą przerwę na odsapnięcie- w końcu 2 godziny miałem już w nogach ;). I to tutaj rozkoszując się niebańskim smakiem banana i czekolady z Biedry wymyśliłem, że przejadę się nad "zbiornik wódy Wal Koo...". Wróć- "Zbiornik Wodny Kowalskie"- pozdrawiam Grigora ;). Po drodze zahaczyłem jeszcze jezioro Dębiniec, przystanek kolejowy w Promnie, Borowo i Jerzykowo. W tej miejscowości chwila zeszła na poszukiwaniu singla ciągnącego się przy brzegu. Gdy udało się na niego wjechać zaczęła się najlepsza część dnia. Ścieżka jest naprawdę spoko, daje dużo przyjemności z jazdy nią a miejscami wymaga dużej uwagi, by panować nad kierownicą bo można nawet wlecieć do wody ;). No i ma kilka super miejscówek na zdjęcia/ relaks/ piwo czy co tam kto woli :). Będąc mniej więcej na wysokości Bugaju zrobiłem sobie drugi postój podczas którego zadzwoniłem do Grzegorza, ale niestety był w pracy, więc spotkać się nie mogliśmy, lecz nakierował mnie na jedną ze skarp nad jeziorem. Kiedyś tam co prawda byłem, ale nie pamiętałem dokładnie gdzie ona jest- dzięki Grigor! Po przerwie wróciłem się tym fajnym singielkiem i dotarłem na wspomnianą skarpę. A krajobraz z niej jest całkiem przyjemny, widać sporą cześć zbiornika. Następnie powrót do Borowa- teraz nie skręciłem na stację w Promnie, lecz pojechałem sobie prosto. No i trafiłem na singiel dochodzący do rzeki Głównej, którego atrakcją była przeprawa na drugą stronę po mostku zrobionym z drzew (luzik, po gorszych rzeczach się przechodziło ;) ). Wyjazd w Pobiedziskach- Letnisku a stamtąd pół na pół asfaltem/ terenem do domu. Opisu powrotu oszczędzę bo i tak dużo literek omawiających wyjazd wyszło. Pozdrawiam serdecznie jeśli chciało się to czytać :).






















    53.43 Km 20.00 Km teren
    02:31 H 21.23 km/h
  • 36.27 km/h Max
  • W górę 310 m
  • Bike: Peak

    Po lesie, skrajem lasu, szosą, wycinką

    Czwartek, 14 maja 2020 · dodano: 14.05.2020 | Komentarze 0

    No to pogoda sobie spłatała figla od początku tygodnia- chłodno, wiatr, deszcz. Tak się złożyło, że dopiero dziś zaświtała mi chęć na przejażdżkę ;). Wyjazd w miarę wcześnie, żeby wyrobić się przed zapowiadanymi ok. 13 opadami. Pojechałem tam, gdzie w sumie rzadko kręcę- do Lasu Królewskiego. No i zachciało mi się skręcić w jeszcze rzadziej uczęszczaną przeze mnie leśną drogę. I to mi przypomniało dlaczego tak jest. Sam piach na niej jeszcze nie byłby taki irytujący, jednak piach w połączeniu z koleinami po ciężkim sprzęcie, resztkami po wycince lasu i widokiem ogołoconych leśnych połaci był co najmniej niezbyt miły. Lepiej było od 16 kilometra- trochę asfaltów i jazda skrajem lasu, jedynie lekki chłód dawał się odczuć, ale do przeżycia. Jadąc częściowo słabo poznanymi drogami dojechałem do "leśnostrady", którą zawsze kręcę z Gołąbek do źródeł Gąsawki. Na wspomnianych Gołąbkach krótka pauza na plaży i dalsza droga standardowo lasem do domu. Czas udało mi się tak obliczyć, że 10 min po wejściu do mieszkania sobie pokropiło- co prawda niedużo, lecz pewnie byłoby wystarczająco żeby zamoczyć kolarski łachy ;).






















    Kategoria 50-100 Km


    104.51 Km 50.00 Km teren
    04:47 H 21.85 km/h
  • 36.82 km/h Max
  • W górę 427 m
  • Bike: Peak

    Doroczna, słoneczna stówka dookoła Powidzkiego

    Sobota, 9 maja 2020 · dodano: 10.05.2020 | Komentarze 6

    Dziś od rana świeciło piękne, majowe słońce, była też przyjemna temperatura i niewielki wiatr. Widząc co się święci za oknem wpadłem na całkowicie spontaniczny plan przekręcenia pierwszej stówki w tym roku. Padło na coroczny, huczny, tradycyjny i przyjemny objazd jeziora Powidzkiego. Dojazd do Powidza maksymalnie leśny- w okolicach młynu w Piłce i Wylatkowa tradycyjnie walka z piochem ;). Cóż tu się rozwodzić nad pokonywaną wuchtę razy trasą? Standardowo zmieniona względem "oficjalnej"- czyli od Kosewa do Anastazewa przejazd bliżej jeziora (na tym odcinku również było sporo męczarni z piochem). Na północnym brzegu jeziora za Anastazewem odkryłem też spoko ścieżkę tuż przy brzegu- tak ok. 2 km i pokręciłem właśnie nią po drodze zaliczając jedyny dłuższy postój dzisiejszego dnia na żarełko i zielony susz zwany Yerba Mate ;). Z Powidza pokręciłem do Wiekowa- podjazd do wiaty wyznaczającej miejsce postojowe dał trochę w kość, dalej do Skorzęcina (wioski- nie ośrodka ;) ) i stamtąd lasem do Lubochni i asfaltem do Gniezna. Coroczna obowiązkowa wycieczka tym samym została zaliczona. Jechało się tak fajnie, że nawet zdjęć zbyt dużo nie narobiłem. No i również obyło się bez "zgona" przez cały wyjazd, co już jest sukcesem samym w sobie ;).




















    24.31 Km 15.00 Km teren
    01:13 H 19.98 km/h
  • 41.79 km/h Max
  • W górę 170 m
  • Bike: Peak

    Pedałowanie relaksacyjne

    Piątek, 8 maja 2020 · dodano: 08.05.2020 | Komentarze 4

    Dzisiejsza jazda krótka i dość późna (ruszałem po 15:00). Jednakże miałem konkretny cel- przetestowanie nowego sprzętu leniuchowo- turystyczno- rekreacyjnego. Dokładnie hamaka za 5 dych z Decathlonu. Pierwsze wrażenie dość dziwne, bo nigdy z takim nie miałem do czynienia, ale po krótkiej chwili przyzwyczaiłem się i wygodnie sobie poleżałem dobre pół godziny. Fajna sprawa. Pozdrawiam, turysta amator :).










    Kategoria <50 Km