Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

18.19 Km 18.19 Km teren
01:10 H 15.59 km/h
  • 35.81 km/h Max
  • HRmax 194 ( 96%)
  • HRavg 179 ( 89%)
  • Kalorie 938
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    XC Pniewy

    Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 5

    Ufff, no i zaliczyłem powrót do pomykania w XC. W dodatku od razu na ekstra pętelce w Pniewach i tegorocznych Mistrzostwach Wielkopolski. Trasa wyśmienita, wymagająca dobrej kondycji i techniki oraz dająca ogromną radość z jazdy ;).

    Po dojechaniu do Pniew od razu spotykam Daniela i Tomka z GKKG, idziemy załatwić papierkową robotę, przebieranie i już na kolarsko do miasteczka zawodów. Akurat trafiłem na ustawianie się na starcie Mastersów, spotkałem Jarka i Jacka, chwilkę pogawędziliśmy przed ich startem i ruszyłem na kółko zapoznawcze. Pętla fenomenalna, ekipa Odjechanych wykonała kawał dobrej roboty z trasą, było wszystko- szybkie zjazdy z uskokami, trzymające podjazdy, bandy, rockgardeny- Pure MTB ;). Jeszcze między dopingowaniem moich ziomali z Poznania a swoim startem wspólnie z Patrykiem (nieznajomy ;) ) udajemy się na pętlę. Dobry ruch, bo udało mi się przełamać i przejechać najazd z paletą i kamieniami za nią- w sumie nie taka całkiem dupa techniczna ze mnie :D.

    OK, pora ustawić się na starcie. No i poszli no i ogień. Start standardowo średnio mi wyszedł, choć i tak dużo lepiej niż podejrzewałem- ale nic to, niespecjalnie lubię to początkowe przebijanie się w XC- wolę robić swoje na trasie. Pierwsze kółko technicznie w porządku, wszystko spoko przejechane. No, oprócz trudnego rockgardenu w lesie, gdzie za każdym razem jechałem objazdem (jeszcze technika nie ta). Na pierwszej pętli nieźle się tam zakotłowała i sporo osób udało się minąć ;). Technika techniką, za to kondycyjnie masakrycznie przebrnąłem pierwsze okrążenie. Organizm dostał niezłego kopa, tętno szalało a płuca to piekły, nogi za to spoko kręciły ;). Spory czas jadę łeb w łeb z zawodnikiem z Wolsztyna i drugim z Poznania. Tak się wspólnie tasowaliśmy na rundach ;). OK, pierwsze kółko przetrwane, organizm i tętno nieco się uspokoiło, ten początkowy szok minął- no to napierałem swoje ile pary w łydzie! Druga pętla również elegancko wleciała, ciągle we trójkę jechaliśmy i tasowanie cały czas było ;). Cisnę cały czas swoje na 100% z turbo dopingiem Jacka i Hulaja- miło, dawało kopa ;). Trzecia runda spoko również- w zasadzie z każdą kolejną czułem się coraz lepiej- to mnie bardzo cieszyło. Na tym kółku odpadł kolega z Poznania a z kolei odjechał nieco z Wolsztyna- miejscami nawet go nie widziałem przed sobą. Na dodatek w jednym miejscu łańcuch spadł (na wyścig zdemontowałem blacik 44), szczęśliwie bez straty miejsca i błyskawicznie się uporałem z awarią. Hop na siodło i dalej konkretne napierdzielanie. Przed wjazdem na ostatnią dla mnie czwartą rundę dogoniłem tego co to mi odjechał wcześniej. No i widziałem, że on słabnie, a ja czuję się naprawdę dobrze pokonując kolejne okrążenia. Ciśniemy, ciągle blisko siebie i mniej więcej w połowie rundki kolega popełnia błąd i na skręcie zakopuje się w piachu. Taaak- miejsce wyżej dla mnie, świetnie ;). Resztę pętli to samotnie napierałem ile zachowałem sił- a jeszcze sporo miałem w zapasie i nawet nie czułem się bardzo zmęczony, super! ;). No i pozostał samotny wjazd na metę :).

    Trasa naprawdę świetna, miałem niezłą zabawę przy pokonywaniu tych uskoków na pełnej prędkości, bandach, mostkach, zawijasach. Czysta radość z jazdy, uwielbiam to. Powrót do ścigania w XC zaliczam do udanych, jestem mega zadowolony ze startu.

    Wynik:
    24/40 Elita
    (w tym 7 DNF)

    Fotki (Jacek Głowacki i JPbike)















    Na koniec świetny film z fragmentu pętli od JPbike'a

    Kategoria <50 Km, XC, Z towarzystwem


    129.43 Km 50.00 Km teren
    05:42 H 22.71 km/h
  • 49.19 km/h Max
  • HRmax 172 ( 85%)
  • HRavg 121 ( 60%)
  • Kalorie 2608
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Gąsawka, Barcin, Wenecja

    Piątek, 6 maja 2016 · dodano: 06.05.2016 | Komentarze 4

    Całkowicie spontaniczna uastawka z Kubą. Tylko na szybko rzuciłem hasło "Jedziemy do Barcina"- przyjemny dojazd z dużą ilością terenu znam, pogoda wyśmienita to jedziemy! Kubę zgarnąłem spod jego domu krótko przed 10 i we dwójkę udaliśmy się do celu tripu. Pierwsze kilometry standardowo przez Dębówiec, Lasy Królewskie, z których to wyjechaliśmy na Gołąbkach. Stamtąd czekała nas długa i nudna "Leśnostrada" do Doliny rzeki Gąsawki. Oczywiście nie odmówiliśmy sobie przyjemności przejazdu przez ową dolinę- ostatni raz byłem tu 2 lata temu i już zdążyłem zapomnieć jak tutaj jest pięknie. Krajobraz prawie jak w górach- korzenie, pagórki, przejazdy przez mostki, potok płynący w dole- cudnie ;). Można byłoby tu posiedzieć wuchtę czasu i napawać się pięknem otaczającej przyrody. Z doliny ruszyliśmy w większości terenowymi drogami do Barcina, po drodze mijając Chomiążę i tamtejszy "Gród Piasta", Jezioro Foluskie, Pniewy oraz Wójcin. W mieście zgodnie z tradycją zajechaliśmy na promenadę nad Notecią i rozsiedliśmy się na dłuższą chwilę na ławeczce. Miło, miło, ale trzeba było zbierać się do powrotu. A ten zarządziliśmy przez Wenecję- gdzie dojechaliśmy przez Wójcin i Pniewy. W samej Wenecji krótki postój przy zamku i stacji kolejki wąskotorowej. Stąd powrót znanymi już drogami przez Marcinkowo, Szelejewo, Lasy Królewskie do Gniezna. Z kompanem żegnam się na Winiarach i mykam do domu obok Wenecji (tej gnieźnieńskiej) i przez Dalki.










    Podjazd w Gąsawce






    96.61 Km 45.00 Km teren
    04:16 H 22.64 km/h
  • 36.50 km/h Max
  • HRmax 174 ( 86%)
  • HRavg 127 ( 63%)
  • Kalorie 2016
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Powidz, Skorzęcin

    Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 05.05.2016 | Komentarze 0

    Dzisiaj  rano ustawka z Kubą na jakiś dłuższy trip. Zaproponowałem wypad do Powidza na co kompan przystał z chęcią. Zbiórka o 10 na Wenecji i w drogę. I już po kilkuset metrach dopadł nas pech. No, w zasadzie Kubę- jakieś szkło wbiło mu się w oponę i przebiło dętkę. Trochę czasu zleciało na łataniu, wydawało się, że wszystko w porządku i ruszyliśmy dalej. Z miasta przebiliśmy się na Osiniec a dalej Szcytniki i Kędzierzyn. Tu Kuba stwierdził, że powietrze ponownie uchodzi. Zmuszeni byliśmy zorganizować kolejny Pit-stop. Ponowne podklejenie łatki nie przyniosło żadnego efektu i kompan zawinął się do Gniezna. Ja natomiast postanowiłem zrealizować mój dzisiejszy plan do końca. Samotnie ruszyłem więc na podbój powidzkich terenów. Trasa przebiegła sprawnie i dość szybko przez NWN, Trzuskołoń, Witkowo i Wiekowo. W samym Powidzu od razu pojechałem na "Dziką plażę" by pobawić się nieco na korzenistych podjazdach i zjazdach :). Oj, sporo czasu mi tu zleciało na szaleństwach zjazdowych i fun z jazdy miałem przedni ;). I przy okazji jakiś tam trening techniki też wleciał. Po tym standardowo udałem się na lody i objazd masteczka- przyjemnie było, bo tu czas płynie duuuużo wolniej niż w zabieganym mieście. Żeby nie wracać tą samą trasą i nabić jeszcze kilometraż, drogę powrotną ułożyłem znanym i lubianym terenowym wariantem przez Przybrodzin, Wylatkowo, Skorzęcin, Piaski, Krzyżówkę. Odbiłem jeszcze na singielek na Kujawkach, dalej Wola Skorzęcka, Szczytniki, Osiniec, Las miejski i Kokoszki. Podsumowując- dobry trip z wyśmienitą pogodą ;).


    Widok na jezioro Niedzięgiel



    Korzenny zjazd- tu miałem sporo zabawy :)



    Korzenny zjazd w Powidzu

    Taki spadek na korzeniu



    50.43 Km 10.00 Km teren
    02:32 H 19.91 km/h
  • 42.97 km/h Max
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Leniwie po okolicy

    Środa, 4 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 4



    48.76 Km 10.00 Km teren
    02:21 H 20.75 km/h
  • 39.58 km/h Max
  • HRmax 170 ( 84%)
  • HRavg 114 ( 56%)
  • Kalorie 964
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Fyrtle z ekipą

    Wtorek, 3 maja 2016 · dodano: 03.05.2016 | Komentarze 0



    57.26 Km 50.00 Km teren
    02:42 H 21.21 km/h
  • 52.31 km/h Max
  • HRmax 191 ( 95%)
  • HRavg 162 ( 80%)
  • Kalorie 1942
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Bike Cross Maraton Chodzież

    Niedziela, 1 maja 2016 · dodano: 03.05.2016 | Komentarze 5

    Drugi tegoroczny start u Gogola, na dodatek zapowiadały się niezłe pagóry i przewyższenia- a to uwielbiam ;). Dojazd na miejsce z Markiem szybko poszedł i na miejscu udaliśmy się do biura. Na dobrą sprawę, jak się okazało niepotrzebnie i odbyliśmy długi spacer w obie strony po drodze spotykając trochę znajomych.

    Rozgrzewkę zrobiłem na pierwszym długim podjeździe i od razu było jasne, że po starcie nie będzie lekko- ze 3 km pod górę- pięknie ;). Powrót na start i ustawianie w sektorze- po przebiciu się w Dolsku przypadł mi 3- miejscówka w pierwszej linii sektora opanowana przez Marka i Krzycha, więc zajmuję miejsce obok nich. Start w miarę spokojny, tłoczno i poza tym od razu szeroki podjazd, na którym zrobiła się ładna selekcja i wskoczyłem tam gdzie powinienem być. W każdym razie poszedł spoko, noga kręciła a i udało się sporo powyprzedzać na pierwszych kilometrach. Po podjeździe myk w teren i tu zabawa na całego była, taka że banan nie schodził mi z twarzy ;). Fajne wijące się single, szerokie leśne dukty, zjazdy, podjazdy- jak dla mnie Pure MTB w wydaniu Wielkopolskim. Na pierwszym, szerokim, piaszczystym zjeździe niezłe zamieszanie było- dobre 35 na liczniku, przede mną piach, obok mnie ktoś staje- i krótka myśl "Co tu się wyczynia?" Dalsze napierdzielanie w porządku, wszystkie elementy wchodziły elegancko, zjazdy na pełnej prędkości, na podjazdach pary w łydzie nie brakło a i były momenty, że rower podrywał się do lotu ;). Ścianka na Gontyniec sprawnie poszła- jeden przede mną nie dał rady, na szczęście obyło się bez przyblokowania. Zjazd z góry to czysty fun z jazdy- zabawa na maksa- tu również mordka się cieszyła nieziemsko ;). Dalsze napieranie również nie najgorzej szło- i to po przednich terenach- hamulce na zjazdach zbędne całkowicie, widziałem, że na nich sporo zyskiwałem. Pod górę szło spoko do momentu kryzysu mniej więcej w 3/4 drugiej pętli- odczuwalny brak nawodnienia i to przez nowy koszyk na bidon- trzyma jak przyklejony a już nie miałem sił się szarpać a stawać też nie chciałem. Kolejne zjazdy i podjazdy mimo znacznego ubytku sił oczywiście pokonane w siodle ;). Jakieś 5-6 km przed metą złapał mnie mega skurcz w łydce, próba rozciągnięcia nic nie dała i trzeba było mocni zwolnić- no i tu zaczęli mnie dochodzić i wyprzedzać- nawet nie zliczyłem ilu mnie przeszło. Odtąd jazda bez wydotrysków- byle do mety.

    Podsumowując- trasa przednia, powiedziałbym że takie 60 km XC, zabawa i frajda z jazdy pierwszorzędna ;). Wynik taki sobie- gdyby nie odcinka byłoby dużo lepiej ale i tak jest progres od Dolska, noga kręci- dobry znak. Do poprawy na pewno mam jazdę w grupie- zdecydowanie za rzadko kogoś łapałem. A to z prostego względu, że nie lubię jechać za kimś i traciłem sporo energii nie siedząc na kole, to też trochę wypaliło.

    Wynik:
    101/ 157 Open Mega
    18/28 M2











    Chodzież Maraton 2016


    21.93 Km 5.00 Km teren
    01:02 H 21.22 km/h
  • 35.14 km/h Max
  • HRmax 149 ( 74%)
  • HRavg 108 ( 53%)
  • Kalorie 353
  • Bike: Lawinka

    Wieczornie wkoło domu

    Piątek, 29 kwietnia 2016 · dodano: 29.04.2016 | Komentarze 0

    Kategoria <50 Km


    48.48 Km 15.00 Km teren
    02:12 H 22.04 km/h
  • 37.91 km/h Max
  • HRmax 186 ( 92%)
  • HRavg 150 ( 74%)
  • Kalorie 1429
  • Bike: Lawinka

    Porannie, przed pracą

    Czwartek, 28 kwietnia 2016 · dodano: 28.04.2016 | Komentarze 0

    Dziś rano zebrałem się na bardzo wczesny wyjazd (start o 6:45). Baardzo miałem chęć pojeździć, a wieczorne prognozy nie nastrajały optymizmem, a po drugie praca więc nie byłoby kiedy wyjechać. Trasa to skrócona wersja "terenowej pętli" z uwzględnieniem większej ilości asfaltu- tylko po to, żeby się wyrobić na tyrkę. Pięknie szło pomykanie w terenie, trudniejsze technicznie single elegancko wchodziły- optymizm przed Chodzieżą jest ;). Co by nie było za lekko, droga powrotna w całości z kumplem wmordewindem.


    Kategoria <50 Km


    46.12 Km 15.00 Km teren
    02:15 H 20.50 km/h
  • 32.41 km/h Max
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Singielki Wierzbiczany

    Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 · dodano: 25.04.2016 | Komentarze 2

    Obudziłem się zupełnie bez jakiegokolwiek pomysłu na poniedziałkową trasę, napisałem do Kuby- okazało się, że dzień od rana ma zajęty. Samemu nie bardzo chciało mi się wyjeżdżać, więc stwierdziłem, że zamiast marnować wolny dzień zrobię coś co od jakiegoś czasu miałem w planie. Mianowicie pojadę autem na Kujawki i ogarnę tamtejszy singiel przy jeziorze. Skompletowałem ekwipunek małego drwalowego (rękawiczki robocze i piła do drewna) i wyruszyłem. Na miejscu zastałem jedno powalone przez bobry drzewo- ono właśnie uniemożliwiało przejazd bez zsiadania z roweru. Zabrałem się za cięcie i po godzinie przejazd był gotowy- trochę się zmahałem ;). Godzina pracy, a zabawa na singlu na resztę sezonu ;). Bo czasami trzeba zakasać rękawy i przywrócić ulubione ścieżki do porządku, po prostu ;). 
    Jeszcze w czasie porządkowania singielka zgadałem się z Kubą na popołudniowy wyjazd- oczywiście na przelot po Wierzbiczanach. Zbiórka na torach na Arkuszewie i jazda. Myknęliśmy sobie spokojnym tempem przez Jankowo, skarpę i wąwozik na Wierzbiczanach, obowiązkowy singiel Kujawki- Lubochnia i do Gniezna. Do domu dojechałem wariantem terenowym przez Skiereszewo. 



    71.64 Km 20.00 Km teren
    03:23 H 21.17 km/h
  • 36.86 km/h Max
  • HRmax 177 ( 88%)
  • HRavg 122 ( 60%)
  • Kalorie 1546
  • Bike: Lawinka
      Uczestnicy

    Duszno, Wał Wydartowski

    Niedziela, 24 kwietnia 2016 · dodano: 25.04.2016 | Komentarze 0