Info

avatar Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.

2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl

Bike kumple

Mój klub

Strava

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy micor.bikestats.pl

Archiwum bloga

40.24 Km 0.00 Km teren
01:47 H 22.56 km/h
  • 40.28 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Nekla

    Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 12.01.2014 | Komentarze 4

    Dzisiaj korzystając z w miarę dobrej pogody postanowiłem znów pokręcić trochę. Plan miałem taki żeby przejechać 40 km. Obmyślanie trasy- dawno nie byłem w Nekli to obrałem tamtejszy kierunek. Zaraz po wyjeździe do koła przyczepił mi się jakiś gościu na kozie w zimowej kurtce ale słowem się nie odezwał- tacy to mnie mega denerwują. Zjechał w Czerniejewie w końcu. Dalej jechałem szosą przez las, który chociaż trochę osłaniał przed wmordewindem. W Nekli chwila postoju na rynku i nazad do domu. Powrót poszedł szybko z racji wiatru w plecy. W Pawłowie skręciłem jeszcze w polną drogę, żeby wydłużyć dystans bo trochę brakowało do 40.







    Kategoria <50 Km


    105.92 Km 7.00 Km teren
    05:07 H 20.70 km/h
  • 41.02 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Pierwsza setka

    Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 3

    Na pierwsze 100 km w tym roku zgadaliśmy się w niezniszczalnym składzie- Mr Jerry, Marcin i ja. Plan był taki, żeby jechać na tereny Puszczy Zielonki, jednak ostatecznie uległ on zmianie, o czym później ;). Z wypadową ekipą zgadałem się na spotkanie w Strychowie- żeby nie jechać niepotrzebnie do Gniezna. Przywitanie i ruszamy trasą na Kiszkowo, po drodze dzwoniąc do Grigora- wstępnie na wczorajszym tripie zgadaliśmy się właśnie na objazd Zielonki. Ale jako że w nocy padało to drogi w Puszczy były pełne błota, więc ostatecznie zmieniliśmy plan na objazd asfaltowymi drogami. Odbiliśmy na Komorowo, Dziekanowice i przed Pobiedziskami spotkaliśmy się z Grigorem. Dalsza droga to Węglewo- gdzie zatrzymujemy się przed kościołem św. Katarzyny, następnie przez Latalice dojeżdżamy do Rybitw i robimy dłuższy postój w sklepie. Dalej Sławno- podziwiamy tutaj kaplicę św. Rozalii z pięknymi deskami, następnie przejeżdżamy przez Myszki i Łagiewniki Kościelne do Wilkowyji. Gdzieś na skrzyżowaniu kawałek dalej żegnamy się z Wierzonkowskim Koksem :D  i dalej ruszamy we trójkę do Gniezna przez Kłecko, Przysiekę, Mielno i Pyszczyn. Wyjechaliśmy na Winiarach, szybki przejazd przez miasto i tradycyjnie pożegnanie na torach. 

    Pierwsza setka w roku mega udana i giga śmieszna. Jaja były co chwila- jak Mr Jerry podziwiał piękno słupów energetycznych, jak Grzechu gadał z kurami, jak śmialiśmy się z pulsometru i tabelek, i jeszcze jak gadaliśmy z miejscowymi pod kościołem w Węglewie czy też w końcu Pan Jurek stworzył teorię polodowcowych jezior :D. Jeszcze jakby tego było mało to w okolicach Pyszczyna chciało nas atakować stado owczarków ale jak Pan Jurek na nie ruszył to spieprzały aż się kurzyło :D.

    Wypad jak najbardziej udany, jaja jak zawsze były nieziemskie, ekipa jakiej nie znajdzie się nigdzie indziej! Pięknie. Dzięki Wam.









    56.46 Km 0.00 Km teren
    02:38 H 21.44 km/h
  • 37.60 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Lednogórska jazda sporą ekipą

    Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 4

    Dzisiaj w południe zadzwonił do mnie Marcin, że Mr Jerry sieje rumor że Grigor będzie w Gnieźnie. Jako, że nie miałem wyjeżdżać, to nie miałem wyczyszczonego napędu na co już był czas. To raz dwa czyszczenie i smarowanie poszło ekspresowo :). W drodze do Gniezna spotkałem jeszcze Piotra, który postanowił pokręcić razem z nami. Na rynku czekali już Grigor, Mr Jerry, Marcin i Mateusz. Przywitanie i standardowo obmyślanie trasy. Padło na to, żeby odprowadzić Grzecha w kierunku Lednogóry. No to ruszyliśmy sześcioosobową ekipą nudną asfaltową trasą na Kiszkowo. Mimo nudnej jak cholera trasy, kilometry fajnie mijały na pogaduszkach okołorowerowych no i jak zawsze w takiej gromadce mega śmiesznie :D. Dalej z głównej szosy odbiliśmy na Imiołki i dalej na Rybitwy. W Rybitwach pożegnaliśmy Grigora i pognał on w świat (do Wierzonki) i tyle go widzieli :D. Dalej już w pięciu wróciliśmy do Gniezna przez Dziekanowice, Fałkowo, wzdłuż s5 i Pierzyska. Nie chciałem znowu się uwalić jadąc polną drogą do domu, więc wróciłem do Gniezna i dalej przez Dalki do domu.




    50.77 Km 20.00 Km teren
    02:40 H 19.04 km/h
  • 42.97 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Pierwsza jazda w nowym roku

    Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 0

    Na pierwszą jazdę w 2014 roku udało mi się zgadać z Panem Jurkiem, dogadaliśmy miejsce zbiórki i w drogę. Z domu ruszyłem przez polną drogę na Skiereszewo- po jakichś 500 metrach byłem już strasznie ujebany jakimś syfem naniesionym na asfalt przez ciągniki :D. Dalej wcale nie było lepiej- rozryta polna droga, pełna kolein, błota i gruzu. Na miejsce spotkania- pod Biedronkę na Poznańskiej zajechałem prawie o czasie, czekał już Pan Jurek z Mateuszem. Podjechaliśmy jeszcze do cudotwórcy naprawiacza rowerów Pana Bogdana, bo Mr Jerry miał problem z przednią przerzutką. Także z Gniezna wyjechaliśmy prawie godzinę po czasie spotkania :D. Ruszyliśmy wzdłuż S5- tki do Pierzysk. Akurat na wjeździe do Pierzysk zadzwonił Marcin, który nie mógł z nami jechać od początku. Poczekaliśmy dłuższą chwilę pod sklepem, zrobiło się nam chłodno i zaczęliśmy jechać w stronę Baranowa. Zgadaliśmy się po chwili z Marcinem- już był w Pierzyskach to się wróciliśmy kawałek i postanowiliśmy pojechać dalej żółtym szlakiem przez czerniejewski las. Po drodze postój przy chacie w środku lasu, gdzie znów było śmiesznie. Np. przez nakręcany rower Mateusza :D. Następnie dłuższa droga przez las, wyjechaliśmy w Rakowie- stamtąd polną drogą do Czerniejewa i asfaltem do Mnichowa, gdzie żegnam się z ekipą i do domu.

    74.48 Km 25.00 Km teren
    03:46 H 19.77 km/h
  • 30.82 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Skorzęcin ekipą Bikestats

    Sobota, 28 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 2

    Wczoraj Sebek dał znać, że dziś wybiera się na trip do Skorzęcina. Zgadaliśmy się i wyszło, że gnieźnieńska ekipa również dołącza się do wycieczki. Rano oczywiście ubieranie w długie, ciepłe kolarskie ciuchy i pakowanie termosu i czekolady na drogę. Zbiórka chwilę po 10 przy światłach na Wrzesińskiej i ruszamy niezniszczalną ferajną czyli Jurek, Marcin, ja i Mateusz. Trasa przez Wierzbiczany, Lubochnię na Krzyżówkę, gdzie już czekał na nas Sebastian. Dalej standardowa trasa do Skoja terenem przez Gaj i Piłkę. Gdzieś w lesie Sebek poprowadził nas drogą, którą jeszcze tędy nie jechałem, ale było całkiem fajnie widać było, że są jakieś fajne pagórki- trzeba przyjechać wiosną wyeskplorować je :). Do ośrodka wjeżdżamy od strony jeziora Białego, robimy odpoczynek na molo. W drodze powrotnej krótka przerwa nad grobem leśniczego. Terenem wróciliśmy do Krzyżówki, gdzie pod wieżą zatrzymaliśmy się tylko na chwilę niby, a później już nikomu nie chciało się jechać dalej, to oczywiście postaliśmy jakieś 30 min, pośmialiśmy się i w końcu wsiedliśmy 'na koń'. Pożegnaliśmy się z Sebkiem i czwórką przez Nową Wieś Niechanowską i Kędzierzyn do Gniezna.








    69.39 Km 0.00 Km teren
    03:40 H 18.92 km/h
  • 36.15 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Lednica, Kłecko

    Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 1

    Marcin z rana zadzwonił do mnie, że szykuje się dzisiaj wycieczka w większej ekipie. Ekstra, przystałem na propozycję, szybkie śniadanie, przygotowanie do jazdy i w drogę. Spotykamy się na torach w ekipie: Mr Jerry, Marcin, Mateusz i ja. Chwila gadki i myślenia gdzie jechać, padło na Pola Lednickie. Zajechaliśmy tam wzdłuż krajowej drogi na Poznań, pokręciliśmy się pod rybą, pobawiliśmy się też z osłami, które miały ochotę zjeść nasze opony :D. Dalsza trasa zmieniała się w czasie jazdy, przez Zakrzewo i Gorzuchowo do Kłecka. Po drodze postój w sklepie w Gorzuchowie, przy którym Pan Jurek tak rozbawił nas wszystkich, że długą chwilę nie mogliśmy się zebrać do dalszej jazdy :D. Później znów akcja, tym razem w wykonaniu Marcina, który zahaczył rogiem o moją kierownicę i mało co się nie przewrócił. W Kłecku chwila na fotki na rynku i dalej Mączniki, Zdziechowa, Gniezno. Dobra wycieczka, śmiesznie było, tempo spacerowe, kalorie świąteczne trochę spalone ;)



    41.90 Km 0.00 Km teren
    02:08 H 19.64 km/h
  • 34.49 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Przedświątecznie z Marcinem

    Poniedziałek, 23 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 0

    W sobotę pierwsza jazda od 2-óch miesięcy a tu zaraz wyciągają znów na rower. Zadzwonił Marcin, zgdaliśmy się na torach. Tradycyjnie myślenie jaki kierunek wybrać :). Padło na powolny objazd okolicy po wsiach następujących: Lubochnia, Jankowo, Strzyżewo, Wełnica i powrót. Tempo mega wolne ale i tak miło się jeździ po takiej dlugiej przerwie od bika ;).



    22.24 Km 5.00 Km teren
    01:02 H 21.52 km/h
  • 32.41 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Wyjszedłem na rower

    Sobota, 21 grudnia 2013 · dodano: 21.12.2013 | Komentarze 1

    A to bardzo dziwne bo ostatnie 2 miesiące nawet nie zbliżałem się do roweru. I to głównie przez szkołę, która doszczętnie niszczy moją psychikę i nie mam po niej chęci na cokolwiek- szczęście, że niewiele zostało do ukończenia bo więcej nie wytrzymam tam :D. Dzisiejszy dzień ładnie się od rana zapowiadał- temp. w okolicach 5*C, słońce to stwierdziłem że wyjdę tak po prostu pokręcić dla samej jazdy i przewietrzyć przed świętami. Trasę obrałem najpierw do Czerniejewa- jechało się niezbyt fajnie bo centralnie w ryj przez te 10 km wiał zimny wiatr :D. Z Czerniejewa skręciłem na Kąpiel i Nidom i tu jechało się cudownie z wiatrem w plecy ;). Dalej to Gębarzewo, Gębarzewko i dom. Jak na 2 miesiące niejeżdżenia to nie jest najgorzej- na początku serducho chciało przebić się przez mostek i żebra ale później się uspokoiło :D. Najgorszy jest ten zimny wmordewind, reszta ujdzie. Jak pogoda się nie pogorszy to pewnie jeszcze w tym roku coś pojeżdżę ;)

    Kategoria <50 Km


    103.97 Km 40.00 Km teren
    05:22 H 19.37 km/h
  • 44.67 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Promno, jezioro Kowalskie

    Sobota, 26 października 2013 · dodano: 21.12.2013 | Komentarze 0

    Dawno temu po Promnie i wkoło Kowalskiego po wąwozach i singlach z Kubą, Piotrasem, Grigorem, Wojtasem, Łukaszem i Przemkiem. Klik!



    91.17 Km 20.00 Km teren
    04:17 H 21.28 km/h
  • 40.28 km/h Max
  • Bike: Lawinka

    Rogowo, Dolina Gąsawki

    Niedziela, 20 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 0

    Po wczorajszych targach turystycznych w Poznaniu, zgadałem się z Marcinem, że trzeba się wybrać na dłuższą wycieczkę. Jeszcze w pociągu dywagowaliśmy gdzie można jechać- ostatecznie padło na Rogowo.
    W niedzielę zbiórka standardowo na Wenecji, gdzie już czekał Mr. Jerry, po chwili przyjechał Marcin i ruszyliśmy. Najpierw przez rynek, gdzie spotkaliśmy chłopaków z GKKG, którzy wybierali się do Wierzyc. W Mieście jeszcze podjechaliśmy na stację podpompować opony i już obraliśmy trasę do Rogowa. Początek przez Wełnicę, Dębówiec. Tu gdzieś pomyliliśmy drogę- ja też nie do końca pamiętałem jak jechać, do Rogowa tędy jechałem bardzo dawno (w zeszłym roku)- ale przez to trafiliśmy na jakieś budynki i jezioro, o którym nawet nie mieliśmy zielonego pojęcia. Ostatecznie wyjechaliśmy w Mięcierzynie- tutaj już każdy wiedział gdzie jesteśmy i jak jechać ;). Z Mięcierzyna już prosta, asfaltowa droga do Rogowa, jadąc kawałek krajową 5-tką. W Rogowie pojechaliśmy na rynek. Tutaj urządziliśmy dłuższą przerwę na śniadanie, przy okazji przejechałem się kawałek nowym rowerem Marcina- zmienił on ramę. Podregulowałem jeszcze Marcinowi tylną przerzutkę, bo pan D. spartaczył trochę robotę, nie naciągnął linki i to nie miało prawa dobrze działać. Po przerwie pojechaliśmy dalej- obraliśmy kierunek na dolinę Gąsawki, po drodze minęliśmy dworek w Grochowiskach Szlacheckich w którym mieści się hotel. Dalej wybitnie na czuja jadąc po polach, łąkach i lasach dojechaliśmy w końcu nad dolinę Gąsawki. Byłem tu pierwszy raz jesienią i jest tu równie pięknie jak wiosną- opadłe żółte liście tworzą fajny klimat lasu :). Po drodze jadąc za Marcinem nie zauważyłem pośród liści kałuży i oczywiście w nią wjechałem :D. Za Gąsawką przejechaliśmy obok knajpy, w której trochę się już przesiedziało ;) i dalej szosą pośrodku lasu w kierunku Gołąbek. Po drodze zrobiliśmy jeszcze mały postój nad jez. Wieśniata, gdzie jest całkiem czysta woda i dobre miejsce na ognisko. W Gołąbkach przerwa pod sklepem, gdzie była akcja w wykonaniu Mr. Jerrego, który chciał mnie poczęstować wafelkiem, ale nie chciałem :P. To wyglądało co najmniej dziwnie. Z Gołąbek standardowa trasa przez lasy, Dębówiec i Wełnicę do Gniezna, pożegnanie na torach i do domu przez Dalki.
    Aha i wracając do targów turystycznych nadmienię tylko, że zebrałem tyle przeróżnych map, przewodników turystycznych, folderów i gazetek, że prawie reklamówka mi nie wytrzymała ich ciężaru :D. Będzie w czym wybierać na rowerowe wycieczki :).