Info
Tutaj swoje kilometry opisuje micor z Gniezna. Nakręciłem już 57537.78 km z Bikestats w tym 19559.98 km w terenie- co daje 34.00% poza asfaltami. Jeżdżę ze średnią prędkością 21.69 km/h. Więcej o mnie.Kategorie bloga
Na tym jeżdżę
Strava
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2021, Marzec4 - 6
- 2020, Lipiec4 - 3
- 2020, Czerwiec6 - 8
- 2020, Maj8 - 19
- 2020, Kwiecień5 - 23
- 2020, Marzec1 - 2
- 2019, Październik2 - 4
- 2019, Wrzesień3 - 2
- 2019, Sierpień8 - 30
- 2019, Lipiec3 - 2
- 2019, Czerwiec5 - 13
- 2019, Maj15 - 15
- 2019, Kwiecień14 - 26
- 2019, Marzec8 - 18
- 2019, Luty6 - 11
- 2019, Styczeń5 - 12
- 2018, Grudzień3 - 6
- 2018, Listopad3 - 11
- 2018, Październik9 - 13
- 2018, Wrzesień13 - 13
- 2018, Sierpień16 - 34
- 2018, Lipiec16 - 13
- 2018, Czerwiec15 - 8
- 2018, Maj16 - 22
- 2018, Kwiecień13 - 16
- 2018, Marzec13 - 18
- 2018, Luty12 - 23
- 2018, Styczeń15 - 28
- 2017, Grudzień10 - 13
- 2017, Listopad10 - 11
- 2017, Październik11 - 8
- 2017, Wrzesień12 - 21
- 2017, Sierpień17 - 31
- 2017, Lipiec17 - 15
- 2017, Czerwiec14 - 20
- 2017, Maj16 - 18
- 2017, Kwiecień13 - 10
- 2017, Marzec13 - 14
- 2017, Luty1 - 3
- 2017, Styczeń5 - 11
- 2016, Grudzień5 - 3
- 2016, Listopad2 - 1
- 2016, Październik5 - 2
- 2016, Wrzesień13 - 6
- 2016, Sierpień11 - 21
- 2016, Lipiec18 - 7
- 2016, Czerwiec21 - 21
- 2016, Maj21 - 37
- 2016, Kwiecień19 - 20
- 2016, Marzec17 - 32
- 2016, Luty15 - 10
- 2016, Styczeń7 - 12
- 2015, Styczeń6 - 21
- 2014, Grudzień2 - 6
- 2014, Listopad2 - 6
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień7 - 0
- 2014, Sierpień6 - 12
- 2014, Lipiec18 - 9
- 2014, Czerwiec17 - 23
- 2014, Maj22 - 26
- 2014, Kwiecień16 - 65
- 2014, Marzec14 - 61
- 2014, Luty15 - 40
- 2014, Styczeń4 - 11
- 2013, Grudzień4 - 4
- 2013, Październik7 - 2
- 2013, Wrzesień9 - 1
- 2013, Sierpień16 - 12
- 2013, Lipiec27 - 67
- 2013, Czerwiec16 - 11
- 2013, Maj13 - 6
- 2013, Kwiecień13 - 4
- 2013, Marzec4 - 6
- 2013, Luty2 - 2
- 2013, Styczeń2 - 5
- 2012, Grudzień3 - 6
- 2012, Listopad3 - 6
- 2012, Październik4 - 7
- 2012, Wrzesień17 - 27
- 2012, Sierpień17 - 16
- 2012, Lipiec17 - 37
- 2012, Czerwiec20 - 45
- 2012, Maj20 - 41
- 2012, Kwiecień18 - 57
- 2012, Marzec17 - 67
- 2012, Luty11 - 23
- 2012, Styczeń10 - 18
- 2011, Grudzień10 - 17
- 2011, Listopad6 - 10
- 2011, Październik9 - 16
- 2011, Wrzesień16 - 37
- 2011, Sierpień20 - 31
- 2011, Lipiec16 - 13
- 2011, Czerwiec20 - 24
- 2011, Maj19 - 15
- 2011, Kwiecień14 - 20
- 2011, Marzec2 - 0
- 2011, Luty1 - 3
Wpisy archiwalne w kategorii
Po Kujawsko- Pomorskim
Dystans całkowity: | 3354.98 km (w terenie 925.00 km; 27.57%) |
Czas w ruchu: | 152:49 |
Średnia prędkość: | 21.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.84 km/h |
Suma podjazdów: | 3705 m |
Maks. tętno maksymalne: | 182 (92 %) |
Maks. tętno średnie: | 143 (73 %) |
Suma kalorii: | 17387 kcal |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 115.69 km i 5h 16m |
Więcej statystyk |
Terenowo z Piotrem
Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 11.09.2012 | Komentarze 2
Wczoraj zgadaliśmy się z Piotrem na trening. Zbiórka tradycyjnie o 8 na Wenecji i jazda. Wybraliśmy kierunek na Rogowo. Początek lasem na Dębówcu, gdzieś źle skręciliśmy i musieliśmy przedzierać się przez zarośla i takie tam inne atrakcje. Wyjechaliśmy w Lubczu i chcąc ominąć trasę na Bydgoszcz znów przedzieraliśmy się przez zarośla i pola. W całych tych offroadowych zabawach była kupa śmiechu :). W Rogowie przerwa na rynku i powrót przez Janowiec i Kłecko.Biskupin
Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0
Dzisiaj po robocie na rower wyciągnął mnie Jurek, miejsce startu na Wenecji gdzie poznałem kolejnego bikestatowicza- Marcina. Udaliśmy się przez Dębówiec, Gościeszyn, Ryszewo, Gąsawę do Biskupina. Po drodze mijamy sympatycznego motocyklistę na customowym jednośladzie, z którym zamieniamy kilka zdań. Pytał o drogę, ale nie pomogliśmy mu za bardzo, gdyż nie znamy tamtych terenów, no ale fotkę sobie zrobiliśmy ;). W Biskupinie robimy dłuższą przerwę i w drogę do Marcinkowa zobaczyć pomnik Leszka Białego. Dalej to Rogowo, Rzym, Kowalewo, Świątniki, Zdziechowa i Gniezno. Z Jurkiem żegnamy się na Poznańskiej, a ja i Marcin wspólnie jedziemy do przejazdu kolejowego na Dalkach, gdzie skręcam i mykam do domu. Kategoria 50-100 Km, Eksploracja powiatu, Po Kujawsko- Pomorskim, Z towarzystwem
Dębówiec, Gąsawka
Środa, 25 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 4
Najpierw terenowa jazda po Dębówcu- zrobiłem 50- kilometrowe kółko. O 17 zgadałem się z Łysym i pojechaliśmy dalej. Przez Dębówiec, Gołąbki i spory las dotarliśmy do Oćwieki i dalej na Gąsawkę. Odwiedziliśmy dolinę rzeki Gąsawki i zrobiliśmy przerwę w znanej mi już knajpie :). Trochę się tam zasiedzieliśmy, zrobiło się dość późno- było już po 20 więc czas wracać. Z Gąsawki w kierunku Gniezna przez Ryszewko, Ryszewo, Gościeszyn i Dębówieckimi lasami. Na Winiarach żegnamy się i śmigam przez Wenecję i Skiereszewo do domu- dojechałem prawie o północy ;). W drodze powrotnej zgadałem się z Piotrem na następny dzień na szaleństwa na torze XC we Wrześni.Kujawsko- Pomorskie atrakcje
Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 11
Dzisiejsza wycieczka obfitowała w różne atrakcje, więc postaram się w dużym skrócie ją opisać :). Pomysłodawcą wypadu był Sebastian- kilka dni temu rzucił pomysł zwiedzenia Kujawskich miejscówek. Terminy pasowały, udało się zebrać pięcioosobową ekipę no to jedziemy. W piątek wczesnym rankiem wyjechałem do Gniezna, gdzie spotkałem się z Jurkiem i pojechaliśmy na dworzec PKP. Kupno biletów, trochę oczekiwania na pociąg i kwadrans po 6- tej odjazd. W wagonie czekał już na nas Grzegorz, z którym to była kupa śmiechu podczas całego dnia ;). W Trzemesznie wsiedli Sebek oraz Mateusz i dzisiejsza ekipa była już w komplecie. Pociągowy czas zleciał na pogawędkach i wysiedliśmy w Inowrocławiu. Na początek odwiedziliśmy tamtejsze solanki, w których dziwnie pachniało i jakiś Mistrz Zen ćwiczył jogę :D- śmiechu co nie miara. Później pokręciliśmy się po parku, gdzie stoi rzeźba bezwstydnych kobitek- nie wiem dlaczego wszyscy macali je po tyłkach :). Dalej skierowaliśmy się w stronę Janikowa, gdzie zrobiliśmy postój, gdyż Sebkowi i Grigorowi zachciało się wspinać po jakiejś górze, na której był dziwny biały proszek i biegające króliki ;). Kawałek dalej zrobiliśmy sesję zdjęciową zbiornika zakładu „Janikosoda”- woda prawie biała. Szybki przejazd przez Janikowo i jazda na kolejną atrakcję dnia- wagoniki nad jeziorem. Musieliśmy przedzierać się przez pola, knieje, ale warto było, bo widok naprawdę fajny. Kolejny punkt wyprawy to znany mi już kamieniołom w Piechcinie, gdzie odwiedziliśmy zalaną część oraz nieczynną część z wielką dziurą. Przy wyjeździe Grigora dopadł pech w postaci przebitej dętki, poratowałem go łatką i po naprawie ruszyliśmy dalej. Następna atrakcja to głaz narzutowy w środku lasu, chwila dla fotoreporterów i jazda. Następnie odwiedziliśmy źródełko św. Huberta, gdzie woda pachniała rdzą - jakaś ściema pewnie z tym źródełkiem ;). Dalej dłuższy postój na posilenie się w Barcinie (?), gdzie wraz z Mateuszem stwierdziliśmy, że skoro zaraz czeka nas wpinaczka na Jabłowską Górę, to trzeba wypić browarka na szczycie :). Po najedzeniu ruszyliśmy w kierunku wspomnianej Jabłowskiej Góry, po drodze odzwiedzając pałac w Lubostroniu. No i chwila jazdy i byliśmy u stóp Jabłowskiej. Czekało nas ok. 70 m wspinaczki na odcinku ok. 1 km- czyli coś dla mnie :). Podjazd poszedł mi sprawnie i szybko, w większości na środkowej tarczy. Nawierzchnia zostawia trochę do życzenia- mega dziurawy asfalt i porozrzucane drobne kamyczki. Na szcycie odpoczynek, browarek i pognaliśmy w dół. Na zjeździe wyciskam 50 km/h- mogło być jeszcze szybciej, ale nie chiałem ryzykować uślizgu na tych zdradliwych kamyczkach. Kolejny punkt wyprawy to Wenecja i ruiny tamtejszego zamku. Na zjeździe do miasteczka wyciągam dzisiejszy V- Max. Zwiedzamy, oglądamy i obieramy kierunek na Dolinę Gąsawki. Po drodze w oddali mijamy biskupińską osadę. Zwiedzamy bardzo urokliwą Dolinę Gąsawki i robimy przerwę w knajpie na browarka. Tak się rozsiedliśmy, że nie chciało się stamtąd ruszać :). Po lenistwie niechętnie wsiadaliśmy na rowery, no ale do domu trzeba dojechać ;). Przez asfaltową drogę w lesie docieramy na Gołąbki, chwila postoju nad jeziorem i kawałek dalej rozjeżdżamy się w swoje strony. Mateusz z Sebastaniem do Trzemeszna, Grzesiek pognał w kierunku Rogowa a ja z Jurkiem przez Dębówiec do Gniezna.Dzisiejsza wyprawa była naprawdę świetna- tyle zwiedzonych miejsc i to w jeden dzień! Trzeba taki wypad powtórzyć, bo to zajebista sprawa- może zbierze się jeszcze więcej ludzi.
Dzięki wycieczkowej ekipie za super spędzony piątek ;).
Oczekiwanie na pociąg© micor
Inowrocławskie solanki© micor
Fontanna z czerwoną wodą© micor
Mateusz w dziwnej relacji z posągiem :D© micor
Sebek i Grigor wspinający się...© micor
...i szczytują ;)© micor
Zbiorniki przy Janikosodzie© micor
Wagoniki nad jeziorem© micor
Zalany kamieniołom Piechcin© micor
Nieczynna część kamieniołomu© micor
Grzesiek łatający gumę© micor
Głaz w środku lasu© micor
Źródełko św. Huberta© micor
Pałac w Lubostroniu© micor
Noteć© micor
Grigor na wieży© micor
Wenecka wąskotorówka© micor
Pan Jurek wychodzi z lochu ;)© micor
Ruiny zamku w Wenecji© micor
Dolina rzeki Gąsawki© micor
Knajpowy pies© micor
Kategoria 150-200 Km, Po Kujawsko- Pomorskim, Z towarzystwem
Powrót
Piątek, 18 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 4
No, już po maturze więc można trzaskać kilometry ile wlezie ;). Rano zadzwonił Pan Jurek z pomysłem wyprawy do Kruszwicy. Miałem tam jechać w tym roku, więc spodobał mi się ten pomysł i za 2 godziny wyruszaliśmy. Najpierw do Trzemeszna, później w kierunku Orchowa, Ostrowa. Kawałek dalej Strzelno i już rzut beretem do celu wycieczki. Kawałek przed Kruszwicą złapał nas ładny zapach z miejscowych Zakładów Tłuszczowych (czy jakoś tak :D), gdzie wielkie banery mówią, że produkuje się tam m.in. olej Kujawski. Będąc w Kruszwicy trzeba oczywiście zobaczyć największą atrakcję miejscowości czyli Mysią Wieżę. Zajechaliśmy na miejsce, pozwiedzaliśmy okolicę pod wieżą i udaliśmy się do kasy po bilety. Dowiedzieliśmy się, że rowerzyści wchodzą na ulgowy (zawsze 1 zł mniej :D), kupiliśmy i zaczęła się długa wędrówka na szczyt. Idzie się i idzie i końca nie widać, chyba dobre 5 minut się wchodzi. No ale widok z góry rekompensuje cały trud wchodzenia. Widoki są przepiękne, polecam jechać :). Akurat trafiliśmy na szkolne wycieczki, więc nie było spokoju ;). Na górze fotki i czas zejść na dół. Porozmawialiśmy chwilkę z Panem i Panią z kasy, kupiłem pamiątki dla rodzinki. Pojechaliśmy jeszcze do baru na kawkę i trzeba było wyruszać w drogę powrotną. Droga powrotna przebiegała tak samo jak dojazd. Chociaż jechało się trochę przyjemniej, bo wiatr czasami fajnie zawiewał w plecy. Dzisiaj moja turystyczna nawigacja miała pierwszy długi test- spisała się idealnie. Prowadziła cały czas do celu i ani razu nie zgubiła satelit, czyli jest w porządku. Jedynie przydałby się uchwyt, żeby mieć mapę pod ręką- muszę się w takowy zaopatrzyć.Trasa:
Mnichowo> Gniezno> Wymysłowo> Trzemeszno> Trzemżal> Słowikowo> Orchówek> Orchowo> Wólka Orchowska> Bielsko> Ostrowo> Ciencisko> Strzelno> Sławsk Wielki> Kruszwica> Sławsk Wielki> Strzelno> Ciencisko> Ostrowo> Bielsko> Wólka Orchowska> Orchowo> Orchówek> Słowikowo> Trzemżal> Trzemeszno> Wymysłowo> Gniezno> Mnichowo
Cel wyprawy© micor
Widok na Kruszwicę© micor
Wieża ciśnień w Krusziwcy© micor
Widok na jezioro Gopło© micor
Rowerki czekają na dole© micor
Na tle Gopła© micor
Mysia wieża w całej okazałości© micor
Piastowski orzełek© micor
Kategoria 150-200 Km, Po Kujawsko- Pomorskim, Z towarzystwem
Rogowo
Sobota, 15 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 4
Dzisiaj od rana przygrzewało słoneczko i nie było dużego wiatru, więc musiałem to wykorzystać i wybrać się trochę dalej niż do miasta :D.Wyruszyłem bez specjalnego celu wycieczki. Z Gniezna w stronę Dębówca; pokręciłem się po lesie, gdy leśna droga się skończyła rzuciłem okiem na mapę- wyjechałem w Ochodży. Dalej obrałem kierunek na Gościeszyn, Lubcz. Takim sposobem powstał cel- Rogowo :). Telefon do Szymona- tradycyjnie jak jestem w okolicach Rogowa jest w pracy :D. Pokręciłem się powoli po mieście, pooglądałem, porobiłem kilka zdjęć i pojechałem do parku dinozaurów. Zwiedziłem go całego na spokojnie, porobiłem mnóstwo fotek i czas fajnie zleciał. Patrze na zegarek- 16- czas wracać do domu. Droga powrotna przez Lubcz, Mięcierzyn, Długi Bród, Dębówiecki Las, Dębówiec, Gniezno.
Dzisiaj dużo zdjęć ;).
P.S. Szymon- wiesz może co to za fabryka(?) na czwartym zdjęciu?
Postój w lesie© micor
Sanktuarium Maryjne w Gościeszynie© micor
Kościół pw. Św. Mateusza w Lubczu© micor
Opuszczona fabryka w Rogowie© micor
Pomnik pamięci poległych lotników© micor
Wiekowy budynek w centrum Rogowa© micor
Był mamut© micor
i jakieś dziwne ptaki...© micor
i walczące dinozaury...© micor
i taki co miał wszystko gdzieś ;)© micor
Jeszcze jeden dziwny ptak :)© micor
Styrakozaur też się znalazł ;)© micor
Walk ciąg dalszy© micor
Szefuncio tyranozaur :D© micor
Prehistoryczne ludzie© micor
Ten chyba ćwiczy do baletu :D© micor
Szyjo-zaury :D© micor
Chwila postoju na mostku© micor
Mała żółta kopareczka :)© micor
Kategoria 50-100 Km, Eksploracja powiatu, Po Kujawsko- Pomorskim
Zrazim
Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 5
Mnichowo> Gniezno> Modliszewo> Rogowo> Wiewiórczyn> Skórki> Wełna> Zrazim> Janowiec Wlkp.> Łopienno> Mieleszyn> Zdziechowa> Gniezno> MnichowoDzisiaj zupełnie nie miałem pomysłu gdzie by tu się wybrać. Zacząłem przeglądać blog Sebastiana, trafiłem na ten wpis i było jasne, gdzie jadę. Po chwili zadzwonił do mnie klubowy kolega Tomek i też był chętny na taką wycieczkę. Umówiliśmy się na rynku i we dwójkę ruszyliśmy w trasę. Przed wyjazdem wizyta na stacji i pompowanie na 4,5 z tyłu i 4 z przodu (masakrycznie się jechało, czuć było każdą nierówność jezdni- zdecydowanie wolę niższe ciśnienia ;) ). Jedziemy cały czas główną trasą nr 5 aż do Rogowa. Za Rogowem skręcamy w kierunku Wiewiórczyna, jedziemy kilka km i Tomek łapie gumę. Szybka zmiana dętki i dalej przez Skórki i Wełnę dojeżdżamy do celu dzisiejszej wyprawy- opuszczonego kościoła w Zrazimiu. Zwiedzamy na zewnątrz, w środku, robię fotki i ruszamy w drogę powrotną. W Janowcu wstępujemy do cioci Tomka po wodę, w Łopiennie odwiedzamy kolejną ciotkę Tomka, która nas ugościła, poczęstowała kawą i czekoladką ;). Spędzamy tam dłuższą chwilę, dziękujemy za gościnę i jedziemy dalej. Przez Mieleszyn i Zdziechowę dojeżdżamy do Gniezna i rozjeżdżamy się w swoje strony. Na Wenecji mijam się z klubowym kolegą Michałem i uciekam do domu.
Zrazim- opuszczony kościół© micor
Zrazim- opuszczony kościół© micor
Zrazim- opuszczony kościół© micor
Wnętrze kościoła© micor
Wnętrze kościoła© micor
Wnętrze kościoła© micor
Wnętrze kościoła© micor
Schody na wieżę© micor
Wieża kościoła© micor
Kategoria 50-100 Km, Po Wielkopolsce, Z towarzystwem, Po Kujawsko- Pomorskim
Piechcin... z sebekfireman, jelon85
Wtorek, 23 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 2
Wczoraj wieczorem otrzymałem telefon od Szymona z informacją, że jedziemy na kamieniołom do Piechcina. Telefon do Sebastiana, żeby dogadać godzinę spotkania i plan gotowy.O umówionej 9:30 dojeżdżam do Trzemeszna, gdzie czeka Sebastian i ruszamy w kierunku Mogilna. Całkiem szybkim tempem docieramy do Mogilna, kawałek dalej spotykamy się z Szymonem i już jedziemy do celu dzisiejszej wyprawy. Na początek przedzieramy się przez całkiem gęste zarośla do zalanego kamieniołomu. Woda błękitna jak na lazurowym wybrzeżu :D. Kręcił się tam ochroniarz, ale na szczęście nic nie mówił. Następnie pojechaliśmy do wyeksploatowanej już części kamieniołomu, gdzie dziura w ziemi dochodzi do 100 metrów głębokości. Muszę przyznać, że robi wrażenie. Były także efekty specjalne w postaci dźwięków eksplozji w czynnej części kamieniołomu oraz kupy kurzu z wybuchów. Na koniec zwiedzania udaliśmy się do cały czas eksploatowanej części, gdzie niestety nie pobyliśmy za długo, gdyż podjechała ochrona. Wygłosili wykład, podziękowali za wizytę i grzecznie wyprosili. Następnie ruszyliśmy w drogę powrotną. W Słaboszewku robimy postój pod sklepem i dalej w drogę. We Wszedniu żegnamy Szymona i udajemy się w kierunku Gniezna. W Mogilnie robimy postój przy fontannie, kilka zdjęć i w drogę. Wstępujemy jeszcze na wieżę w Dusznie, podziwiamy widoki i dalej do Trzemeszna. W Trzemesznie pożegnałem się z Sebastianem i przez Wymysłowo oraz Jankowo udałem się do Gniezna. Kilka kółek na Wenecji i tym sposobem ustanowiłem nowy rekord jazdy dziennej ;)
Zalany kamieniołom w Piechcinie© micor
2/3 ekipy wycieczkowej :)© micor
Kamieniołom Piechcin© micor
Ściana kamieniołomu© micor
Nad ścianką© micor
Trójka wspaniałych :)© micor
Zalany kamieniołom© micor
Prawda, że piękna woda? :)© micor
W Mogilnie© micor
Kategoria 150-200 Km, Po Kujawsko- Pomorskim, Z towarzystwem
Gołąbki, Mogilno... z Jerzyp1956
Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 3
Rano wyprawa na rynek... i przemilczmy ten temat bo nikt nie przyjechał. No to cóż- zadzwoniłem do Pana Jurka z pytaniem czy wybiera się dzisiaj na rower. Umówiliśmy się o 14:00 i do tego czasu poczekałem u babci przy okazji wcinając niedzielny obiadek :). O 14:00 na Wenecję i w drogę. Pomysł- Gołąbki, jedziemy tam przez dębówiecki las. Na Gołąbkach sesja foto i dalej w drogę. Wpadłem na pomysł jazdy do Mogilna więc jedziemy. Jakimś cudem wyjechaliśmy w wiosce o nazwie Cegielnia (mam niezłą zagadkę jak udało nam się tam wyjechać; chyba brak mapy trochę pomógł). Następnie jedziemy przez Niestronno, Wieniec (tu osiągnięty V-max, niezły zjazd, jakby jeszcze trochę dokręcić to byłoby ponad 50 km/h :) ), wyjeżdżamy w Padniewku i już rzut beretem do Mogilna. Niestety w momencie, gdy wjechaliśmy do Mogilna zerwał się dość silny wiatr i widać chmury deszczowe nadciągające od strony Gniezna, więc decydujemy się wracać do Gniezna pociągiem. Chwilkę po zakupie biletów rozpadało się i to dosyć mocno. Czekamy na pociąg jakieś 30 minut, wsiadamy i jedziemy do domu. Wysiadka w Gnieźnie i tu też pada choć nie tak mocno, ale jechać trzeba. Przemoknięty wracam do domu.Na Gołąbkach© micor
Mogileński Dworzec© micor
W Mogilnie© micor
Rowerki na dworcu w Mogilnie© micor
Lawinka w pociągu© micor
Kategoria 50-100 Km, Z towarzystwem, Po Kujawsko- Pomorskim